Marek Piekarczyk: Trzeba kochać muzykę i kierować się sercem

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Marek Piekarczyk: Trzeba kochać muzykę i kierować się sercem
Marek PiekarczykFoto: PAP/Łukasz Gągulski

Na pierwszy koncert w życiu wszedł przez okno w toalecie, podziwia buntowniczą naturę Johna Lennona, a rock and roll to według niego otwarty umysł i gorące serce – Marek Piekarczyk był gościem Trójki w dniu swych 71. urodzin.

Poważna fascynacja muzyką rockową zaczęła się u Marka Piekarczyka od koncertu zespołu Niebiesko-Czarni w kinie "Pocisk" w jego rodzinnym Gnieźnie. Późniejszego wokalisty grupy TSA nie stać było na bilet, więc postanowił dostać się na salę w nielegalny sposób. – Wchodziłem po rynnie, która dzieliła kino od budynku Milicji Obywatelskiej. Wlazłem do środka przez okienko w toalecie, choć jakiś milicjant próbował mnie strącić miotłą – opowiadał w Trójce Piekarczyk.

Sam koncert zrobił na kilkunastolatku piorunujące wrażenie. – To było coś, czego nigdy w życiu nie widziałem ani nie słyszałem. To była jakaś hipnoza, jedno wielkie szaleństwo ludzi, którzy byli na widowni. Nagle odkryłem, że to jest coś, czego mi bardzo w życiu brakowało.

Później Piekarczyk podśpiewywał piosenki usłyszane w Radiu Luxembourg, a gdy pewnego razu w klubie usłyszał, jak jego kolega gra na gitarze motyw z piosenki Jimiego Hendrixa, bez namysłu złapał za mikrofon i "zaczął się wydzierać". – Wtedy były takie czasy, że ludzie przy fajnej muzyce po prostu się tarzali po podłodze ze szczęścia, jak koty, psy czy konie – wspominał rozmówca Marty Piaseckiej.


Posłuchaj

5:27
Marek Piekarczyk o pierwszych muzycznych odkryciach (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Buntownik z urodzenia

Urodziny Marka Piekarczyka przypadają w obchodzonym 13 lipca Międzynarodowym Dniu Rock and Rolla. Wokalista podzielił się więc swoimi refleksjami na temat tego gatunku muzyki. Powiedział m.in. o tym, że rock and roll nie powstałby bez bluesa. – Tyle że w rock and rollu nie chodziło o smętne zawodzenie o miłości i samotności. On stał się takim dosyć poważnym buntem.

Jako przykład rockandrollowego buntownika wokalista podał Johna Lennona, który będąc wielką gwiazdą, nie bał się nagrać takiej piosenki jak "Imagine". – To jest hymn, demaskacja pewnych układów w show-biznesie – stwierdził gość "Trójki do trzeciej".


Posłuchaj

4:22
Marek Piekarczyk o bluesie i buncie (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

To jest właśnie rock and roll!

Muzyka rockandrollowa kojarzona bywa często z szalonym trybem życia jej wykonawców, zawartym w haśle "sex, drugs & rock and roll". Jednak Piekarczyk nie miał pociągu do używek, które zniszczyły niejednego artystę. – Ja nigdy nie byłem zaćpany ani nachlany, dlatego teraz mogę sobie śpiewać w tych samych tonacjach co czterdzieści lat temu, co raczej się nie zdarza w świecie show-biznesu – mówił wokalista.

Jego definicja rock and rolla odbiega więc od stereotypu i zamyka się w słowach, które padły pod koniec rozmowy: "Trzeba kochać muzykę, słuchać różnych rzeczy, nie zamykać się w jakiejś klatce, kierować się własnym sercem. I wtedy jest rock and roll!".


Posłuchaj

3:43
Rock and roll wg Marka Piekarczyka (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Marta Piasecka
Gość: Marek Piekarczyk (artysta)
Data emisji: 13.07.2022
Godziny emisji: 12.24, 12.32, 12.40

kc


Polecane