Literatura dla dzieci może być literaturą przez wielkie L [POSŁUCHAJ]
2022-06-01, 18:06 | aktualizacja 2022-06-02, 08:06
Aleja Gwiazd Literatury przed Miejską Biblioteką Publiczną w Mińsku Mazowieckim wzbogaciła się o kolejną gwiazdę. W sobotę 21 maja odsłonił ją Grzegorz Kasdepke, niezwykle lubiany autor książek dla dzieci. Czy chciał być pisarzem? Czy lubił czytać książki? Czego życzy dzieciom i czy lubi być "przerabiany" w szkole?
– Przyznam ze wstydem: nie czytałem książek, gdy byłem dzieckiem. Byłem jednym z tych chłopaków, którzy wyłącznie grają w piłkę nożną. Pewnie gdyby mojej mamie powiedzieć, że będę w przyszłości pisarzem, ryczałaby ze śmiechu – mówi Grzegorz Kasdepke, autor książek dla dzieci. – Zacząłem czytać nałogowo, gdy miałem 10–11 lat, i trafiłem w świat książek fantastycznych. Literaturę dla dzieci poznałem już jako 19–20-latek i doskonale pamiętam te wszystkie fantastyczne dzieła literackie: "Mary Poppins", ale i "Muminki", które, mam wrażenie, dorośli chyba bardziej kochają niż dzieci. Dzięki temu zrozumiałem, że literatura dla dzieci może być literaturą przez wielkie L. I dlatego tak bardzo się nią zafascynowałem – opowiada.
– Piszę dla dzieci od blisko 25. lat. Lata temu zostałem redaktorem naczelnym pisma dla dzieci "Świerszczyk". Tam napisałem kilkanaście opowiadań i bajek, które potem weszły w skład różnych antologii oraz zbiorów opowiadań i bajek. Takich grubych książek napisałem ok. 30, a tych mniejszych tekścików, które wydawcy wydają jako "książeczki" (nie lubię tego zdrobnienia), też było chyba 30. Więc w sumie to prawie 60 tytułów – podlicza swój dorobek literacki Grzegorz Kasdepke.
Przeczytaj także:
- Śladami Ryszarda Kapuścińskiego [POSŁUCHAJ]
- Czar lektur z dzieciństwa. Reportaż "Wioletowe kruczki" [POSŁUCHAJ]
- Zachować równowagę w naturze. Zwierzęta w mitach, baśniach i legendach
– Zawsze z niepokojem słucham, że dzieci będą "musiały" czytać moją książkę podczas zajęć szkolnych, bo pamiętam, jak sam srogie rzeczy myślałem o autorach lektur szkolnych – przyznaje. – I z jednej strony czuję radość i dumę, że moja książka stała się lekturą szkolną już lata temu, a z drugiej coraz częściej spotykam dzieci, które mówią, że dostały ze mnie pałę! To żadnego autora nie cieszy, że ktoś z niego dostaje pałę, wręcz przeciwnie: nogi się uginają w kolanach – tłumaczy.
– Życzę samych szóstek przy czytaniu, a potem opowiadaniu o książce "Detektyw Pozytywka" – dodaje.
Posłuchaj
***
Tytuł reportażu: "Rozmowa z dorosłym, który został dzieckiem"
Autorka reportażu: Julia Rozbiecka
Data emisji: 1.06.2022
Godzina emisji: 18.45
pr