Ukraińcy w Polsce. Jak pomóc bliskim, którzy zostali w ojczyźnie? [POSŁUCHAJ]

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ukraińcy w Polsce. Jak pomóc bliskim, którzy zostali w ojczyźnie? [POSŁUCHAJ]
Uchodźcy wojenni z Ukrainy przekraczają granicę Polski w MedyceFoto: PAP/Darek Delmanowicz

We Wrocławiu mieszka ok. 100 tys. Ukraińców: przyjechali tu budować nowe, spokojne życie. Kiedy sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, od kilku tygodni zamartwiali się o bliskich, którzy zostali na Ukrainie. Czwartkowy świt przyniósł im wieść o rosyjskiej napaści na ich ojczyznę. 

Dziś Ukraińcy żyjący na co dzień w Polsce zmagają się z myślami: zostać czy wracać i się bić? Co z naszymi rodzinami, które w Polsce nie mają uregulowanego prawnie pobytu? Co z przyjaciółmi? A co, jeżeli Rosja zamknie internet, który jest jedyną formą kontaktu? Jest strach, niepewność, ale i myśl, że nie wolno poddawać się zwątpieniu.

– Moje dziecko odbiorą przyjaciele z Wrocławia, którzy czekają także na swoje dzieci – mówi Irina. – Dzisiaj dzwoniłam do mojej koleżanki i ona po prostu wyrywa sobie włosy z głowy, bo czwórka jej dzieci już od dwóch dni stoi na granicy. A w przyjeżdżających samochodach same kobiety i dzieci, bo mężczyźni już nie mogą wyjechać, zresztą poszli walczyć – tłumaczy.

– Zaczęło się o piątej, a ja dowiedziałem się o tym rano o 5.30, bo żona przysłała mi SMS-a, że bardzo mnie kocha. A ja nie zrozumiałem, dlaczego tak rano – mówi Artem.

– Kolega zadzwonił, którego partnerka z dzieckiem została w Ukrainie. Zrobiło się trochę histerycznie, ale po kilku tabletkach waleriany dało się pracować. Ogarnąłem się, bo wiem, że działanie najlepiej blokuje stres. Stres będzie później, teraz trzeba robić – opowiada Stepan. – Jak rozmawiamy, chcę rozmawiać o konkretach, nie o uczuciach. Wszyscy są zszokowani – ale taki był cel. Wiem, co teraz robić: nie jestem wojskowym, nie jestem medykiem, prowadzę fundację, która może nagłaśniać to, co się dzieje, informować ludzi o tym, co się dzieje w Ukrainie, pomagać rodzinom, które tam zostały, pomagać rodzinom, które będą tu przyjeżdżać, jak również rannym, potrzebującym osobom. Tak więc robię wszystko, żeby Ukrainie pomóc – wyjaśnia.

Posłuchaj

17:32
Za wolność (Reportaż/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

– Tu mieszkam, szanuję, staram się pomagać, zrobię wszystko, co w moich siłach, żeby być potrzebna temu miastu: nie chcę wyłącznie korzystać, ale także dawać. Ale ja mam jeden dom, prawdziwy: tam, gdzie mieszka moja mama – mówi przełykając łzy Irina. – Moja mama teraz opiekuje się moją babcią, która jest po wylewie, ma sparaliżowaną całą lewą stronę. Nie możemy jej przewieźć, ona tam zostanie. Pierwszego dnia mama mi powiedziała "Irenka, rozumiesz, że ja nie zostawię babci" – dodaje z trudem.

– Nie znam słowa w języku polskim, którym mogłabym określić, w jakim jestem stanie: ja nie jestem zła. Załamana? Nie jestem załamana, bo jeszcze staram się coś robić. Jest mi przykro? Nie, to nie to słowo... Nie wiem, to jest jakiś straszny sen? – pyta się.


.

***

Tytuł reportażu: Za wolność
Autorka reportażu: Magda Skawińska 
Data emisji:
28.02.2022
Pora emisji:
18.45

pr


Polecane