Nie żyje Jan Ptaszyn Wróblewski. Legendarny jazzman i radiowiec miał 88 lat
2024-05-07, 12:05 | aktualizacja 2024-05-07, 15:05
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski, saksofonista, legenda rodzimej sceny jazzowej i wieloletni pracownik Polskiego Radia. Jeszcze w poniedziałek, 6 maja, poprowadził w Trójce swoje słynne "Trzy kwadranse jazzu".
- Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł 7 maja 2024 roku w Warszawie.
- Artysta pozostawił po sobie kilkadziesiąt płyt. Skomponował też kilka wielkich przebojów polskiej piosenki, m.in. "Zielono mi" z tekstem Agnieszki Osieckiej oraz "Żyj kolorowo" do słów Wojciecha Młynarskiego.
- Dziś o godzinie 21.05 Trójka zaprasza na trzygodzinną audycję specjalną poświęconą Ptaszynowi. Gospodarzem będzie Mariusz Owczarek, a w programie bardzo dużo muzyki, wspomnień, archiwaliów oraz nagrań koncertowych.
Saksofonista, kompozytor, aranżer, dyrygent – te słowa zazwyczaj jako pierwsze umieszcza się w biografiach Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego. Dla nas był on jednak przede wszystkim kolegą i mistrzem z radiowego podwórka – w Polskim Radiu pracował bowiem ponad pół wieku!
Niestrudzony propagator jazzu
Sztandarową audycją Ptaszyna były oczywiście "Trzy kwadranse jazzu", prezentowane przez niego na antenie Trójki nieprzerwanie od 1970 roku, aż do poniedziałku, 6 maja 2024 roku. Słuchacze mogli go usłyszeć również w roli gospodarza m.in. takich audycji, jak "Akademia Muzyczna Trójki" czy "Kącik muzyki pokrewnej". Jego kwieciste przemowy pomiędzy prezentowanymi utworami przyciągały do radioodbiorników nawet tych słuchaczy, którzy na co dzień niespecjalnie interesowali się jazzem.
Posłuchaj
W 1968 roku Wróblewski stanął na czele nowo powstałego Studia Jazzowego Polskiego Radia, będącego de facto zespołem złożonym z największych osobowości polskiego jazzu. Przez jego skład przewinęli się m.in. tacy muzycy, jak Krzysztof Komeda, Wojciech Karolak, Zbigniew Namysłowski, Włodzimierz Nahorny, Michał Urbaniak czy Tomasz Stańko.
– Myśmy wtedy ściągali na nagrania każdego, kogo się dało. Kto tylko nowy, ciekawy się pojawił, musiał natychmiast pojawić się również w Studiu – wspominał Ptaszyn. – Był to skład ludzi, którzy mieli kupę fantazji, i można było bardzo wiele rzeczy zostawiać dowolnych w partyturze, wiedząc, że koledzy i tak sobie z tym znakomicie poradzą.
Posłuchaj
Dekada działalności Studia zaowocowała nagraniem blisko 200 utworów, z czego 56 znalazło się na albumie wydanym w 2020 roku, na 95-lecie Polskiego Radia.
Muzyczne dziecko Komedy
"Jego babka była przemytniczką, a potem kapitalistką trzęsącą połową miasta. Ojciec - wziętym prawnikiem, uważanym za jednego z najlepszych w Wielkopolsce, piłsudczykiem, członkiem BBWR. Stryj - oficerem zawodowym, kawalerem krzyża Virtuti Militari, a po wojnie 'zdrajcą ojczyzny' i 'szpiegiem imperialistycznym'" – już pierwszy akapit biografii umieszczonej na oficjalnej internetowej stronie Jana Ptaszyna Wróblewskiego pokazuje, jak nietuzinkową postacią był jazzman rodem z Kalisza.
Z dalszej części tej pasjonującej lektury dowiadujemy się jeszcze m.in., że "gdyby nie było wojny Jan Ptaszyn Wróblewski zostałby zapewne dziedzicem fortuny rodzinnej i żył jak milioner" oraz, że "według praw danych mu przez władzę ludową powinien zostać kierowcą kombajnu lub traktora po ukończeniu wydziału mechanizacji rolnictwa – jedynego, na który pozwolono mu iść". Ostatecznie jednak został zawodowym muzykiem, o czym zdecydowała nocna rozmowa z Krzysztofem Komedą w pociągu relacji Warszawa – Poznań.
To właśnie w sekstecie Komedy Wróblewski zaliczył swój poważny debiut na jazzowej scenie (podczas festiwalu w Sopocie w 1956 roku), Komedzie zawdzięcza też swoją ksywkę Ptaszyn (w zespole było trzech Janów, trzeba było ich jakoś rozróżnić) oraz fakt, że stał się mistrzem saksofonu (wcześniej grywał na ogół na klarnecie).
Jan Ptaszyn Wróblewski – "Low Down Dirty Blues", źródło: YouTube / Agencja Muzyczna Polskiego Radia
Człowiek orkiestra
Rzut oka na muzyczny dorobek Ptaszyna wystarczy, by przekonać się, że w pełni zasłużył na miano "generała polskiego jazzu", jakim był nazywany. Artysta pozostawił po sobie kilkanaście płyt autorskich i kilkadziesiąt kolejnych albumów, w nagraniu których brał udział. Współpracował z najważniejszymi postaciami polskiego i światowego jazzu.
W 1958 roku, jako członek międzynarodowej orkiestry jazzowej, wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał okazję grać m.in. z Louisem Armstrongiem. – Byliśmy wszyscy potwornie spięci, ale Louis okazał się wspaniałym facetem. Bez żadnych oporów rozmawiał z nami. Dostałem od niego autograf, na torebce od ziół, które pijał – wspominał w jednym z wywiadów. Jego muzyczne ścieżki przecięły się również z innymi legendami jazzu, takimi jak Benny Goodman, Sonny Rollins czy Charles Mingus.
Choć kojarzony przede wszystkim z jazzem, Ptaszyn był twórcą wielu przebojów szeroko pojętej muzyki popularnej. Komponował piosenki dla takich artystów, jak Andrzej Dąbrowski, Ewa Bem, Łucja Prus, Maryla Rodowicz, Andrzej Zaucha czy zespół Alibabki. Dwie z nich ("Zielono mi" z tekstem Agnieszki Osieckiej oraz "Żyj kolorowo" ze słowami Wojciecha Młynarskiego) zdobyły główne nagrody Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
Andrzej Dąbrowski - "Zielono mi", źródło: YouTube / Agencja Muzyczna Polskiego Radia
W tej sytuacji przyznanie Ptaszynowi Fryderyka za całokształt twórczości było czymś zupełnie naturalnym – artysta odebrał go w 2007 roku. Został też uhonorowany najwyższym odznaczeniem w dziedzinie kultury, czyli złotym medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", wręczanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W 2013 roku otrzymał Honorową Odznakę Polskiego Radia, a w 2019 roku Nagrodę Mediów Publicznych w kategorii "Muzyka". Doceniły go również władze jego rodzinnego Kalisza, przyznając mu honorowe obywatelstwo miasta.
Jan Ptaszyn Wróblewski w Studiu Koncertowym S3 Polskiego Radia (7 stycznia 2022)
Czytaj też:
- Jan "Ptaszyn" Wróblewski o pracy radiowca
- Jan "Ptaszyn" Wróblewski: to nasze najlepsze koncertowe nagrania
- Nie żyje Jan Ptaszyn Wróblewski. Jeden z najwybitniejszych polskich jazzmanów
kc