Reportaż "Stadionowe lumpy". Drugie życie piłkarskich trykotów [POSŁUCHAJ]
2021-09-08, 18:09 | aktualizacja 2021-09-10, 19:09
Ewa i Maciej Nowakowie ze Zdzieszowic na Opolszczyźnie przynajmniej kilka razy w tygodniu zaglądają do sklepów z używaną odzieżą. Cel mają jeden – koszulki piłkarskie.
Żyła złota z drugiej ręki
W kolekcji małżeństwa Nowaków znajduje się m.in. czerwona koszulka Liverpool F.C. z pięknie wyszytym herbem klubu, kupiona za trzy lub cztery złote. Pochodzi ona z sezonu 2003/2004, kiedy to w drużynie grał nasz polski bramkarz Jerzy Dudek. To dlatego Maciej Nowak darzy ją szczególną sympatią. Co poza tym? – Najlepszymi znaleziskami są dla nas koszulki z lat 80. i 90. To na pewno koszulka włoskiego klubu AC Perugia z nazwiskiem Hidetoshiego Nakaty, niegdyś świetnego piłkarza z Japonii. Trafiliśmy na nią w jednym z lumpeksów, kosztowała 5 zł, a jej wartość rynkowa na pewno przekracza 1000 zł – mówi Maciej Nowak.
Posłuchaj
Historia "Stadionowych Lumpów" zaczęła się kilka lat temu. – Podczas spaceru z koleżanką trafiliśmy na sklep z odzieżą używaną. Postanowiłem wejść do środka. Okazało się, że sklep ma dla mnie coś do zaoferowania, czyli koszulki piłkarskie. I tak zostaliśmy w nim do dzisiaj – wspomina mężczyzna. – Gdziekolwiek jedziemy, pierwszym punktem wycieczki zawsze jest lumpeks. W pierwszej kolejności idziemy do działu sportowego. Mamy sprawdzone sklepy, które odwiedzamy w dniu dostawy – dodaje jego żona Ewa.
Jedyne takie muzeum w Polsce
Za kilka złotych Nowakowie są w stanie kupić coś, co na internetowych aukcjach można sprzedać za naprawdę spore sumy. Nie zrobili jednak z koszulek biznesu, ale wielką akcję charytatywną. Stworzyli internetową społeczność "Stadionowe Lumpy", która nie tylko prowadzi akcje charytatywne, ale także pomogła otworzyć pierwsze w Polsce Muzeum Piłkarskiej Koszulki, nazwane na cześć Murtazy Ahmadiego.
Arsenal 97/98 z lumpa./Stadionowe Lumpy
– Murtaza Ahmadi to Afgańczyk, którego marzeniem było założenie koszulki piłkarskiej, a który nawet nie miał prawa do takich marzeń, bo jego rodziny nigdy nie byłoby na to stać – wyjaśnia Maciej Nowak. – Chłopiec wpadł na pomysł, żeby taką koszulkę zrobić samodzielnie z siatki foliowej. Flamastrem pomalował ją w biało-niebieskie pasy. Z tyłu napisał nazwisko i numer Lionela Messiego, swojego idola. W 2016 roku założył tę koszulkę do zdjęcia, które zrobił mu jego brat. Zdjęcie obiegło cały świat, a chłopiec spotkał się ze swoim bohaterem – opowiada pomysłodawca "Stadionowych Lumpów". Dziś foliowa koszulka chłopca jest jednym z najważniejszych eksponatów Muzeum Piłkarskiej Koszulki.
Nietypowe muzeum działa w Kędzierzynie-Koźlu w hotelu Hugo. Czynne jest codziennie, tak jak działa hotel. Zwiedzanie ekspozycji jest bezpłatne.
***
Tytuł reportażu: "Stadionowe Lumpy"
Autorka reportażu: Agnieszka Pospiszyl
Data emisji: 8.09.2021
Godzina emisji: 18.39
kr