Kupuję, zażywam … jestem na odwyku

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kupuję, zażywam … jestem na odwyku
Foto: Glow Images/East News

– To jest masakra, co dopalacze robią z głową, sieczkę z mózgu; dla mnie to o wiele większe zło od narkotyków – mówi jeden z pacjentów „Szansy”, ośrodka dla uzależnionych.

Posłuchaj

Kupuję, zażywam … jestem na odwyku
+
Dodaj do playlisty
+

Sklepy z dopalaczami zamknięte. W Internecie wciąż można przejrzeć asortyment i złożyć zamówienie, ale tylko przez telefon, i z dostawą przez kuriera.

W sieci można też znaleźć to, czego zabrakło w mediach - świadectw ludzi po zażyciu dopalaczy.  „Nie śpię już cztery dni, nic nie jem”, „trzepie jak mało co, bania nie do opisania”, „ogólnie nie polecam, za bardzo ryje w bani”, „paliłam miesiąc temu, mam teraz straszne napady paniki i stany lękowe, i przysięgam sobie, że już nigdy więcej tego ścierwa” – to tylko niektóre z nich.

Marcin i Łukasz (imiona fikcyjne) "kolekcjonują" raz w miesiącu. Biorą dla zabawy, dodania sobie energii, by łatwiej nawiązywać relacje z ludźmi. - Sądzę, że wszystko jest dla ludzi, jeśli ktoś potrafi trzymać używanie w ryzach, to nie wydaje mi się, żeby było w tym coś negatywnego – mówi jeden z nich. A kolega dodaje - Nie jestem uzależniony, dla mnie to nie cel a środek; umilając sobie zabawę nie chcę, by to obróciło się przeciwko mnie.

– Ja znam parę tysięcy narkomanów i każdy z nich tak kiedyś myślał – podkreśla Krzysztof Czekaj, terapeuta w ośrodku leczenia osób uzależnionych „Szansa” w Pławniowicach. Pacjentami ośrodka są osoby uzależnione od narkotyków, ale coraz częściej pojawiają się konsumenci dopalaczy. Terapeuta mówi, że środki zmieniające świadomość są jak droga na skróty. – W ciągu dwóch minut można ze swojej duszy, głowy, psychiki usunąć niepokój, kompleksy, ograniczenia czy nieśmiałość – zauważa.

Jego zdaniem jest to bardzo niebezpieczny wstęp do życia w pewnej fikcji. Osoba zażywająca wykonuje pewne zadania pod wpływem środków, ale samej umiejętności nie nabywa. – To jest samooszukiwanie się, ale bardzo kuszące samooszukiwanie się, bo po co się wysilać – podkreśla Czekaj.

Dlaczego, mimo tak negatywnych doświadczeń wielu osób, dopalacze cieszą się w Polsce coraz większym zainteresowaniem? – Młodość jest okresem eksperymentów i łamania zakazów, bywa to też twórcze i zawsze będą chętni, którzy będą chcieli spróbować – tłumaczy Krzysztof Czekaj. Bardzo dobrze, że zostało głośno powiedziane, iż nie są to substancje bezpieczne. Legalne, ale niebezpieczne, bo często nieznane.

Czekaj podkreśla także, że sami dorośli dają zły przykład zażywając leki czy pijąc alkohol. – Pokazujemy naszym dzieciom, że środek chemiczny jest panaceum – twierdzi. Drink na zmęczenie, na pożegnanie, na urodziny, dla relaksu. Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie jesteśmy współodpowiedzialni za popyt na rynku dopalaczy.


Reportaż „Niebezpieczna gra” przygotowała Anna Dudzińska.

 

Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 18.15.

Naszych reportaży mogą Państwo również słuchać na stronie internetowej Studia Reportażu i Dokumentu.

Zapraszamy też na naszą stronę na Facebooku!


(asz)

Polecane