Wojciech Roszkowski: listopad 1918 roku był wybuchem nagłej zmiany
– To przebudzenie w listopadzie 1918 roku można porównać do roku 1989 w Polsce – mówił w Pulsie Trójki profesor Wojciech Roszkowski. Dodał, że wtedy też władza "popuściła uchwyt".
Marszałek Józef Piłsudski
Foto: NAC/Instytut Józefa Piłsudskiego
Ponad rok od aresztowania, 10 listopada 1918 roku, Józef Piłsudski wrócił do Warszawy. 8 listopada 1918 roku został wypuszczony z twierdzy w Magdeburgu. Przyszły marszałek Polski więziony był za odmówienie Niemcom złożenia przysięgi wierności.
"Na Wileńskim był rano"
– Już 10 listopada lotem błyskawicy rozeszła się wiadomość, że Józef Piłsudski wrócił z Magdeburga. Na Dworcu Wileńskim był o 7.00 rano, ale witało go niewiele osób, tylko te które go rozpoznały – mówił profesor.
Przypomniał, że ciekawostką jest to, że gdy jechał pociągiem, na pierwszej stacji po polskiej stronie, usłyszał Pierwszą Brygadę graną na peronie przez niewidomego grajka.
"Wracał umocniony"
– Pomyślał wtedy, że jego idea walki czynnej o niepodległość u boku państw centralnych, jest znana. Wracał więc do Warszawy umocniony – mówił gość Pulsu Trójki.
Podkreślił, że Polska, która narodziła się z niebytu, to państwo o które trzeba było walczyć. – Piłsudski zapobiegł wojnie domowej bo radykalne hasła rewolucji stały się aktywne, społeczeństwo było ubogie – dodał.
– Kluczem było porozumienie Józefa Piłsudskiego z Romanem Dmowskim, gdyby nie ono, doszłoby do wojny domowej – zauważył historyk.
***
Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Piotr Łodej
Gość: Wojciech Roszkowski (ekonomista, autor publikacji z zakresu historii Polski XX i XXI wieku)
Data emisji: 11.11.2019
Godzina emisji: 17.45
jj