Czym w PRL była "turystyka handlowa"?
– W tamtych czasach handlował każdy, kto mógł. Nawet sportowcy wyjeżdżający na zawody za granicę zabierali ze sobą towary na sprzedaż – mówi autor książki "Na saksy i do Bułgarii" Jan Głuchowski.
Turyści wsiadający do autokaru "Orbisu"
Foto: Grażyna Rutowska/NAC

Gdyby bóg handlu Merkury, któremu w 495 r. p.n.e. wzniesiono w Rzymie świątynię, sprawdził walizkę polskiego turysty wyjeżdżającego i przyjeżdżającego z zagranicy w okresie PRL, to byłby w najwyższym stopniu zdumiony. Poza przyborami toaletowymi i piżamą zawierała ona bowiem kompletnie inne rzeczy niż w dniu wyjazdu lub była pusta. Co więcej, bez pudła można by było stwierdzić, skąd wracał. W pierwszym przypadku ze Związku Radzieckiego czy Indii, gdzie sprzedawano przywieziony towar, a nabywano lokalny; w drugim – z Grecji czy Bułgarii, gdzie sprzedawano towar za dewizy lub pozyskiwano je w sposób pośredni. Bywało też, że powrót ze Wschodu wiązał się z przyrostem ilości sztuk bagażu, i to o wielkie gabaryty desek do prasowania czy ogromnych wówczas telewizorów.
Wycieczki do krajów, w których dokonywano największych obrotów handlowych, takich jak Turcja czy Grecja i niektóre rejsy dalekomorskie, stały się trudno dostępnym rarytasem. Bywało, że ustawiały się po nie kolejki, a sprzedające je w biurach akwizytorki miały nieoficjalny status księżniczek. Co więcej, zdarzało się, że zanim pojawiło się ogłoszenie o wycieczce, była ona już w całości sprzedana spod lady. W rezultacie często tylko niewielka część miejsc trafiała do wolnej sprzedaży.
Autor książki "Na saksy i do Bułgarii" zabiera czytelnika w podróż śladami handlowymi PRL-u do Związku Radzieckiego (sezamu pełnego najróżniejszych skarbów), Bułgarii – wakacyjnego raju (także cenowego), Grecji – gdzie nierzadko obsługiwano turystów po polsku, Egiptu, skąd dzięki handlowi wymiennemu można przywieźć stosy biżuterii czy do odległej Korei, skąd hurtowo sprowadzano moherowe swetry.
Zapraszamy do wysłuchania dołączonej audycji, w której ponadto:
- kalendarium;
- felieton prof. Michała Kopczyńskiego;
- Dzieje się historia: "W kręgu kultury PRL";
- Też przeczytajcie: o książce "Papież i prezydent" Paula Kengora opowiada Michał Przeperski.
***
Tytuł audycji: Historie jak z książki
Prowadzi: Marek Stremecki
Gość: prof. zw. dr hab. Jan Głuchowski (prawnik, specjalizujący się w finansach międzynarodowych, prawie finansowym i prawie podatkowym, a także pisarz i dyplomata, autor książki "Na saksy i do Bułgarii")
Data emisji: 16.04.2019
Godzina emisji: 22.06
mat. prasowe/ml/gs