Historyk IPN: Jan Olszewski wybrał w PRL-u drogę pozytywisty
2019-02-15, 19:02 | aktualizacja 2019-02-15, 19:02
- To jest droga pozytywisty, który próbuje coś robić w PRL-u, ale nie jest to droga człowieka, który wpisuje się w system. On, gdyby chciał się wpisać w system PRL-u, to wybrałby inną drogę - mówi w audycji "Puls Trójki" Grzegorz Wołk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Posłuchaj
Gość radiowej Trójki mówi, że Jan Olszewski, gdy decydował się na studia prawnicze, uznał, że opór zbrojny, czy działania konspiracyjne nie miały wówczas sensu. - Gdy skończył studia, zaangażował się - już w latach 60-tych, nim powstała działająca jawnie opozycja w PRL-u - w procesy polityczne - przypomina Grzegorz Wołk.
Jan Olszewski w kolejnych latach bronił: Melchiora Wańkowicza, Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego, Janusza Szpotańskiego, Adama Michnika, Zbigniewa Bujaka, Lecha Wałęsę, Zbigniewa Romaszewskiego. Historyk tłumaczy, że procesy w okresie PRL, były wykorzystywane propagandowo przez władze i przez to stanowiły duże wyzwanie dla Jana Olszewskiego.
- Coś, co w klasycznym procesie dla obrońcy jest ważne, czyli na przykład wykazanie, że jego klient jest niewinny, bo nie popełnił przestępstwa, w przypadku PRL-u, to było za mało. On jeszcze musiał wykazać absurdalność tych przepisów, musiał się postawić nie tyle sędziemu, czy prokuratorowi, ale niejednokrotnie udowadniać, że dowody były sfałszowane, że zarzuty są niezgodne z prawami człowieka - zauważa Wołk.
***
Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Marcin Pośpiech
Gość: Grzegorz Wołk (Instytutu Pamięci Narodowej)
Data emisji: 15.02.2019
Godzina emisji: 17.46
pkur