Kotka, która podróżowała samolotem
Kot-podróżnik został znaleziony na pokładzie samolotu lecącego z Lublina do Warszawy. Śpiącego pasażera na gapę zauważyła jedna z pasażerek, która chciała położyć swój bagaż pod fotelem.
Kotka - gapowiczka przyleciała w weekend samolotem do Warszawy
Foto: Monika Suszek/PR
Bez biletu, bez karty pokładowej i bez bagażu – tak podróżowała czarna kotka, którą znaleziono na pokładzie samolotu. Czy poszukiwała wrażeń? Tego nie wiadomo, ale z pewnością szuka swojego właściciela. – Mieliśmy koty, które przemierzały wiele dzielnic tramwajem czy autobusem, ale kot, który przyleciał z innego miasta samolotem to jest nowość i szok – mówi Patrycja Jarosz ze Schroniska na Paluchu.
– W tym dniu samolot operował na trasach Warszawa – Gdańsk – Warszawa, Warszawa – Poznań – Warszawa i Warszawa – Lublin – Warszawa. Mam wrażenie, że tych wszystkich rejsów kot by aż tak spokojnie nie przetrwał, więc wydaje mi się, że najprawdopodobniej wsiadł w Lublinie – dodaje Piotr Rudzki z Lotniska Chopina.
Co dalej z kotką znalezioną w samolocie? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki – popołudnie
Prowadzi: Patrycjusz Wyżga
Autor materiału: Monika Suszek
Data emisji: 18.12.2018
Godzina emisji: 17.39
kg/kw