Zmiany w kodeksie wyborczym. Ograniczenie dla lokalnych komitetów?

– Potrzebna jest pewna refleksja nad tym, co trzeba zmienić w samych samorządach, nie tylko w procesie wyborczym – mówił na antenie radiowej Trójki Marcin Horała z PiS. – Tendencje społeczne były takie, że wyborcy chcieli głosować na lokalne komitety. Tymczasem państwo zabierają możliwość na poziomie gminnym - stwierdził Adam Zieliński z  Kukiz'15. 

Zmiany w kodeksie wyborczym. Ograniczenie dla lokalnych komitetów?

Zdjęcie ilustracyjne

Foto: Shutterstock/roibu

Politycy nie zgodzili się, co do oceny Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w samorządach (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zniesienie JOW-ów w wyborach do rad gmin, a także zniesienie możliwości wyborów dwudniowych i rezygnację z głosowania korespondencyjnego - między innymi takie zmiany przewiduje projekt autorstwa PiS. Zmienić ma się też sposób ustalania składu PKW. Złożony w piątek w Sejmie projekt wprowadza zmiany w kodeksie wyborczym, a także w ustawach: o samorządzie gminnym, samorządzie powiatowym i o samorządzie województwa.

W odniesieniu do wyborów samorządowych projekt wprowadza zasadę dwukadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów miast; kadencyjność będzie miała zastosowanie po raz pierwszy od wyborów, które odbędą się w roku 2018. Przewidziano, że kandydat na wójta będzie mógł startować tylko do rady tej gminy, gdzie kandyduje się na wójta. 

Projekt przewiduje też, że wybory do rady gminy będą odbywać się w systemie proporcjonalnym. Obecnie wybory te, z wyjątkiem wyborów do rad gmin w miastach na prawach powiatu, odbywają się według ordynacji większościowej, czyli radni wybierani są w jednomandatowych okręgach wyborczych (tzw. JOW-ach). 

Poseł PiS odniósł się do nieprawidłowości z ostatnich wyborów samorządowych. – Po pierwsze było wiele wątpliwości po wyborach samorządowych w roku 2014. Nie wszystko przebiegało uczciwie, w sposób jasny. Przypominam, że właściwie do tej pory są niedostępne protokoły z części Obwodowych Komisji Wyborczych z Mazowsza i chyba już ich nie zobaczymy - mówił Marcin Horała.

– Po drugie potrzebna jest pewna refleksja nad tym, co trzeba zmienić w samych samorządach, nie tylko w procesie wyborczym. Należy zwiększyć uprawnienia obywateli, kontrolę ze strony mieszkańców, uprawnienia radnych, opozycji, bo mamy pewien problem z samorządami, zwłaszcza tam, gdzie jest taka silna bezpośrednia władza wykonawcza, czyli w gminach i miastach na prawach powiatu. Nastąpiła zupełna supremacja tej władzy, jest ona w znacznej mierze niekontrolowana i w wielu miejscach przybiera groźne rozmiary – dodał.

Członek komisji weryfikacyjnej zauważył, że nieprawidłowości dot. wyborów w 2014 roku nie zostały wyjaśnione przez PiS, mimo że partia ta rządzi już dwa lata.

– Po dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości nie mamy w stu procentach zdiagnozowanych nieprawidłowości z wyborów samorządowych z 2014 roku (…) Na poziomie gminnym około 4 proc. głosów było nieważnych, na poziomie wojewódzkim około 18 proc. Najważniejsza zmiana, którą panowie proponują, jest na poziomie gminnym, czyli wprost odwrotnie do diagnozy, którą pan przed chwilą przedstawił – mówił Adam Zieliński.

Gość Trójki zwrócił uwagę, że nowe przepisy będą utrudniały życie lokalnym kandydatom i małym listom wyborczym. – Zostaje kwestia tendencji społecznych. Były one takie, że wyborcy, obywatele, chcą głosować na lokalne komitety, na lokalnych radnych w JOW-ach, na konkretnego człowieka ze swojej wsi, miasta, miasteczka. Tymczasem państwo zabierają możliwość głosowania na konkretnego człowieka na poziomie gminnym. Trzeba będzie zgłosić się z listą do malutkiego okręgu. Natomiast na poziomie wojewódzkim, na poziomie okręgu znacznie utrudnią państwo kandydowanie lokalnym komitetom – stwierdził polityk.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Beata Michniewicz
Gość: Marcin Horała (Prawo i Sprawiedliwość), Adam Zieliński (Kukiz'15)
Data emisji: 13.11.2017
Godzina emisji: 17.45

dcz/mk