Referendum: strata czasu, czy niedocenione narzędzie demokracji?
2017-02-28, 19:02 | aktualizacja 2017-02-28, 20:02
W najbliższym czasie planowane są dwa referenda - w sprawie metropolii warszawskiej i w sprawie likwidacji gimnazjów. Nie wiadomo jednak, czy którekolwiek z nich dojdzie do skutku. Czy demokracja bezpośrednia jest w Polsce traktowana po macoszemu?
Posłuchaj
Rada Warszawy podjęła uchwałę ws. zarządzenia na 26 marca referendum ws. rozszerzenia Warszawy o okoliczne gminy. Referendum zostało jednak wstrzymane przez wojewodę mazowieckiego, który podjął analizę poprawności przyjęcia uchwały. Trwa też zbiórka podpisów za zorganizowaniem referendum oświatowego. Jak podaje Związek Nauczycielstwa Polskiego, pomysłodawca referendum, zebrano już ponad 130 tys. podpisów, a do końca marca ma być ich wymagane do złożenia wniosku w Sejmie 500 tys. W tym przypadku MEN wskazuje, że referendum spowoduje chaos, a środki na jego zorganizowanie lepiej przeznaczyć na zakup tablic multimedialnych.
Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- PO i Nowoczesna mają kiepskie wyczucie, jeśli chodzi o organizowanie referendum, może małe doświadczenie - powiedział Jakub Kulesza (Kukiz' 15). Wskazał, że referendum oświatowe organizowane jest zbyt późno. - Nowoczesna dołączyła się do zbiorki podpisów, kiedy ustawa przeszła już przez Sejm i Senat, została podpisana przez prezydenta, zaczęła być wdrażana w życie - wyliczył.
Kulesza przypomniał, że to, aby referenda miały większe znaczenie i były obligatoryjne jest jednym z głównych postulatów Kukiz'15. - Gdyby było powiedziane, że referendum jest wiążące, ludzie szliby chętniej niż na wybory do parlamentu - przekonywał. - Jaki jest sens iść na referendum, które nie ma żadnego znaczenia - pytał.
- Powrót do 8-letniej szkoły podstawowej jest zapisany w programie PiS, wygraliśmy wybory i to realizujemy - przypomniał Wojciech Skurkiewicz, poseł tego ugrupowania. Zapewnił jednak, że w przypadku zebrania wymaganej liczby głosów, pochylą się nad tym wnioskiem i nie wyrzucą do kosza "jednym skinieniem", jak miało to miejsce np. z wnioskiem o referendum ws. Lasów Państwowych.
Skurkiewicz ocenił, że referenda to bardzo dobry atrybut demokracji, "wręcz przywilej". Zaznaczył, że w Polsce są tylko formą doradczo-opiniodawczą, a przejście na model szwajcarski, gdzie co tydzień jest jakieś referendum, wymagałoby zapewne przeformułowania konstytucji.
Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji.
***
Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Beata Michniewicz
Goście: Wojciech Skurkiewicz (PiS), Jakub Kulesza (Kukiz'15)
Data emisji: 28.02.2017
Godzina emisji: 17.44