"Czerwiec '56 to był oddolny bunt społeczny"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Czerwiec '56 to był oddolny bunt społeczny"
Obchody Czerwca'56 w Poznaniu - uroczystości przy Pomniku Poległych w Powstaniu Poznańskim 28-30 Czerwca 1956 r. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

- Niektórzy uważają, że powstanie poznańskie było krzykiem oszukanych ludzi, którzy uwierzyli władzy, że będzie bezpieczniej, uczciwej i dostatniej, to wszystko okazało się kłamstwem - mówił dr Andrzej Zawistowski z IPN.

Posłuchaj

Dr Andrzej Zawistowski i Jarosław Giziński o wydarzeniach Poznańskiego Czerwca 1956 i powstaniu na Węgrzech (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

60 lat temu na ulicach stolicy Wielkopolski protestowało 100 tysięcy ludzi. Początkowo protest ogniskował się wokół postulatów ekonomicznych, jednak gdy komuniści zaczęli strzelać do demonstrantów, manifestacja szybko przerodziła się w wystąpienie o charakterze niepodległościowym. Według danych IPN, zginęło co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.

Czerwiec '56 - zobacz serwis specjalny >>>

Jarosław Giziński powiedział, że wydarzenia poznańskie był absolutnie spontaniczne. - To był oddolny bunt głodowy. (…) Dla szarego człowieka wówczas niewiele się zmienia, a wręcz zmienia się na gorsze - zauważył dziennikarz "Wprost".

Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Kilka miesięcy po wydarzeniach w Poznaniu wybucha powstanie na Węgrzech, które zostało krwawo stłumione przez zbrojną interwencję Armii Radzieckiej. W walkach zginęło około 2 i pół tysiąca Węgrów.

Według Jarosława Gizińskiego zazębienie się wydarzeń w Poznaniu i na Węgrzech jest ewidentne. - Wydarzenia w jednym miejscu w jakimś sensie działały na wydarzenia w drugim w dokładnie odwrotnym kierunku. Najpierw Węgrzy przekonali się, że można zbuntować się i aparat represji nie jest w stanie zdusić wybuchu niezadowolenia. Z kolei w Polsce działanie przykładu węgierskiego było dokładnie odwrotne. Po wejściu wojsk sowieckich na Węgry, Polacy przestraszyli się, że rosyjskie czołgi mogą także pojawić się w Polsce - powiedział gość Trójki.

Powstanie Węgierskie wybuchło 23 października i trwało do 10 listopada 1956 roku.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycji: Puls Trójki

Prowadzi: Damian Kwiek

Goście: Dr Andrzej Zawistowski (Instytut Pamięci Narodowej), Jarosław Giziński ("Wprost")

Data emisji: 28.06.2016

Godzina emisji: 17.45

to/mp

Polecane