48 lat temu Stonesi zagrali w Kongresowej
Legendarny koncert The Rolling Stones w Warszawie wspominali Czesław Niemen, Krzysztof Teodor Toeplitz, Wojciech Mann, Piotr Kaczkowski i wielu innych.
Koncert zespołu The Rolling Stones w Sali Kongresowej w Warszawie w 1967 roku
Foto: PAP/CAF/Cezary Langda
W 1967 roku rodzice Piotra Stelmacha chodzili jeszcze do szkoły. W 1997 roku dziennikarz Trójki miał zaledwie 26 lat. Dlatego, przygotowując reportaż z okazji 30. rocznicy warszawskiego "debiutu" Stonesów, zdał się na bardziej doświadczonych kolegów.
- Byłem wtedy 13-latkiem i z perspektywy Sieradza nie miałem nawet odwagi marzyć o koncercie Stonesów - odpowiedział Marek Niedźwiecki. - Warszawa była wtedy tak nieosiągalna jak Ameryka.
Występ gwiazd rock'n'rolla w gomułkowskiej Warszawie wydawał się wtedy równie nierealny nawet tym, którzy mieli realne szanse na wzięcie w nim udziału. - Dwa tygodnie przed koncertem ujrzeliśmy na słupie ogłoszeniowym niezbyt efektowny plakat anonsujący spełnienie naszych marzeń - wspominał Wiesław Weiss, redaktor naczelny "Tylko Rocka". - Uznaliśmy to za żart primaaprilisowy...
Faktycznie The Rolling Stones niezbyt pasowali do krajobrazu PRL-owskiej Polski lat 60. - Polska była wtedy absolutnie szara, a oni wściekle kolorowi niczym stado papug - mówił Andrzej Turski. - Naprawdę poczułam wtedy, że jestem Europejką - zdradziła z kolei Maria Szabłowska z radiowej Jedynki.
Przyjazd The Rolling Stones nie na wszystkich zrobił jednak tak wielkie wrażenie. Starsi o pokolenie od brytyjskiego zespołu polscy dziennikarze raczej nie zdawali sobie sprawy z wagi wydarzenia, uwagę poświęcając raczej towarzyszącym koncertowi zamieszkom.
Szczegóły w archiwalnym reportażu Piotra Stelmacha, do którego wysłuchania gorąco zachęcamy.
mm/mk