"Z najwyższej półki": Małgorzaty Szejnert opowieść o Polesiu
2015-03-01, 22:03 | aktualizacja 2015-03-16, 11:03
- Ciągle mi w głowie tkwił ten "Polesia czar" i byłam ciekawa Polesia współczesnego - mówi o swojej nowej książce pt. "Usypać góry. Historie z Polesia" pisarka Małgorzata Szejnert.
Posłuchaj
To, co nie udało się cesarzowi reportażu, udało się jego cesarzowej. Odwiedziła rodzinne miasto Ryszarda Kapuścińskiego - Pińsk, a także Polesie Pińskie. Szukała ludzi, miejsc, mitów. Swoją wyprawę opisała w wydanej właśnie książce.
- Kapuściński napisał o Pińsku kilka refleksji, które zrobiły na mnie wrażenie. Pisał, że było to miejsce, z którego można było wyruszyć w świat, to znaczy wsiąść do kajaka i tym kajakiem dopłynąć albo z jednej strony do Bałtyku albo z drugiej strony do Morza Czarnego. Zaciekawił mnie potencjał tego miejsca - opowiada pisarka w rozmowie z Michałem Nogasiem.
Można tę opowieść zacząć na wiele sposobów. Na przykład tak: być może nie byłoby mitu pięknej i dzikiej krainy, gdyby nie... zawiedziona miłość. Gdy w trzeciej dekadzie XX wieku niejaki Jerzy Artur Kostecki udał się na wakacje na Polesie, nieszczęśliwie się zakochał. Wybranką jego młodego serca była córka właściciela jednego z tamtejszych majątków ziemskich. Uczucie stłumiono, ale pozostała piosenka (tango), którą Kostecki napisał w roku 1936 (inne źródła datują powstanie nagrania na rok 1927) i która stała się tak popularna, że trafiła do programu wychowania muzycznego w polskich szkołach okresu międzywojnia.
"Pośród łąk, lasów i wód toni,
w ciągłej, pustej życia pogoni
żyje posępny lud.
Brzęczą much roje nad bagnami,
skrzypi jadący wóz czasami
poprzez grząską rzekę w bród.
Czasem ozwie się gdzieś łosia ryk
albo w gąszczu dziki głuszca krzyk
i znów cisza tak niewzruszona,
dusza śni pustką rozmarzona
piękny o Polesiu sen..."
Można też opowieść zacząć inaczej: książkę o swoich rodzinnych stronach, przede wszystkim o Pińsku, z którego wyruszył w świat, bardzo chciał napisać Ryszard Kapuściński. Kiedy rozmawiałem z nim w siedzibie Instytutu Kultury Polskiej w Rzymie, a było to na kilka zaledwie miesięcy przed śmiercią Wielkiego Reportera, mówił, że bardzo chciałby opisać ten rejon, krainę dzieciństwa. Nie zdążył...
I można zacząć tę opowieść jeszcze inaczej: "Louise Arner Boyd, nazywana przez amerykańskich reporterów Królową Lodu lub Dianą Arktyki, jedzie na Polesie packardem z własnym kierowcą. Wóz i szofera Percy'ego Camerona, który pracuje dla niej od dwudziestu lat, zabiera z rodzinnej rezydencji pod San Francisco. Jest rok 1934". Mija blisko osiemdziesiąt lat. Nie packardem, choć czasem z kierowcą, jedzie na Polesie Małgorzata Szejnert. By zebrać materiały i spotkać ludzi. Za kilkanaście miesięcy efektem tej podróży będzie książka "Usypać góry. Historie z Polesia".
Wspomniany tytuł ukaże się oficjalnie w najbliższy czwartek. My rozmawiamy o nim jeszcze przed premierą, w tym wydaniu "Z najwyższej półki".
Jakie jest Polesie Pińskie? Czy jego mit przetrwał? Jacy są, zamieszkujący tereny nad Piną i Prypecią, ludzie? Czym była Flotylla Pińska? Kim był Adrian Carton de Wiart? Co widać na banknocie o nominale stu tysięcy rubli białoruskich? Kto hoduje najlepsze na Polesiu ogórki? Kto ma "usypać góry"?
Na te i inne pytania szukamy odpowiedzi wspólnie z Małgorzatą Szejnert!
A tak o Polesiu śpiewał Chór Dana: https://www.youtube.com/watch?v=AEA4jGx3UVk
Polecam nasz profil, który działa przez cały czas, także pomiędzy kolejnymi wydaniami programu, gdzie wiele się dzieje i gdzie jest nas już 32 tysiące!: www.facebook.com/znajwyzszejpolki
***
Tytuł audycji: Z najwyższej półki
Prowadził: Michał Nogaś
Gość: Małgorzata Szejnert
Data emisji: 01.03.2015
Godzina emisji: 21.05
(fbi/mk)