Czy można przywrócić samorząd obywatelom?
2014-11-13, 18:11 | aktualizacja 2014-11-13, 19:11
- 70 proc. wójtów, burmistrzów i prezydentów jest z rozbiegu ponownie wybieranych. Chcielibyśmy zmienić ten stan - mówi w radiowej Trójce Artur Zawisza z Ruchu Narodowego. Bezpośrednie referenda i budżet obywatelski - takie pomysły na poprawę sytuacji zgłaszają Anna Kiljan z Nowej Prawicy i Paweł Tanajno z Demokracji Bezpośredniej.
Posłuchaj
Ograniczenie kadencyjności w samorządzie terytorialnym może wpłynąć na zwiększenie zainteresowania nim obywateli - tak uważa część polityków i ekspertów. Zdaniem Pawła Tanajny z Demokracji Bezpośredniej, nie przyniesie to jednak zamierzonych rezultatów. - Przyglądając się tej kampanii, absencji głównych kandydatów w debacie publicznej uważamy, że obywatele tracą samorząd w Polsce - mówi Tanajno w audycji "Puls Trójki" i dodaje: "samorząd przestaje służyć potrzebom obywateli, bo staje się miejscem zasiedziałych układów tzw. samorządowców".
Gość Trójki podkreśla, że dla naprawy sytuacji potrzebna jest rozbudowa obywatelskich narzędzi sprawowania władzy bezpośredniej np. referendów. - Wtedy samorząd nabierze nowego życia. Teraz cóż nam z tego, że weźmiemy udział w cyrku zwanym wyborami? To jest tylko jeden dzień, a potem przez cztery lata nie mamy na nic żadnego wpływu - dodaje Tanajno.
Anna Kiljan z Nowej Prawicy nie ma wątpliwości, że ograniczenie kadencyjności jest rozwiązaniem niemieszczącym się w nurcie obywatelskim. - Powinniśmy wspierać działania obywatelskie, a nie je ograniczać - mówi w Trójce. Jej zdaniem, ograniczanie kadencyjności nie pobudzi aktywności ludzi, a dobrą zachętą są referenda tematyczne. Dzięki nim obywatele będą bardziej zainteresowani tym, co ich bezpośrednio dotyczy, "a nie głosowaniem na nieznane twarze i nazwiska" - mówi Kiljan. Jej zdaniem, dobrym pomysłem na przywrócenie samorządów obywatelom jest także rozszerzenie budżetu obywatelskiego na więcej dziedzin. - To dobry kierunek, aby jak najwięcej władzy przekazywać obywatelom - mówi kandydatka Nowej Prawicy.
- Budżet obywatelski i referenda nie są złymi rozwiązaniami - przyznaje Artur Zawisza z Ruchu Narodowego. Zauważa jednak, że nie ma rozwiązań idealnych pod względem struktury i sposobu podejmowania decyzji. - Ważne jest nie tylko jak podejmujemy decyzje, ale przede wszystkim jakie one są - mówi Zawisza i dodaje, że dlatego właśnie Ruch Narodowy, w skali całego kraju ma te same hasła w tegorocznych wyborach. Są to: "handel w polskich rękach, ziemia w Polsce tylko dla Polaków, strzelnica sportowa w każdym powiecie i zero złotych na dewiacje, czyli np. sztukę zdegenerowaną" - wymienia Zawisza. Beata Michniewicz dopytała polityka, co wobec tego w sytuacji, gdy w referendum mieszkańcy zdecydują jednak o przekazaniu funduszy "na dewiację". Zawisza odpowiedział: "dlatego cenimy referenda, ale nie jesteśmy ich fanatykami. Jesteśmy fanatykami sprawy polskiej".
Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada.
***
Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadziła: Beata Michniewicz
Goście: Anna Kiljan z Nowej Prawicy, Paweł Tanajno z Demokracji Bezpośredniej, Artur Zawisza z Ruchu Narodowego
Data emisji: 13.11.2014
Godzina emisji: 17.45
(iz, ei)