Magierowski o madryckiej podróży posłów: machlojki trzeba dusić w zarodku
2014-11-10, 18:11 | aktualizacja 2014-11-10, 18:11
- Bardzo się cieszę, że taka decyzja została podjęta szybko i w sposób stanowczy - tak Marek Magierowski z tygodnika "Do Rzeczy" komentował w radiowej Trójce sprawę trzech posłów, którzy zostali wyrzuceni z PiS. Z kolei Jarosław Kuisz z "Kultury Liberalnej" ocenił, że dobrze się stało, iż zostanie przeprowadzony audyt wszystkich zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów.
Posłuchaj
Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński oraz Adam Rogacki decyzją komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości zostali wyrzuceni z partii. - Dla nas sprawa jest zamknięta - oświadczył po obradach nowy rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek. Jeszcze do niedawna funkcję tę sprawował Hofman.
W ubiegłym tygodniu media ujawniły, że trzech posłów PiS pobrało z Kancelarii Sejmu zaliczki na samochodową podróż do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Suma pobranych pieniędzy wynosi kilkaset złotych. Tymczasem Hofman, Kamiński i Rogacki zamiast samochodem wybrali się do stolicy Hiszpanii tanimi liniami lotniczymi. Według "Faktu" na pokładzie maszyny doszło do awantury z udziałem żon polityków. Gazeta - powołując się na relacje pasażerów samolotu twierdziła, że żony były pod wpływem alkoholu.
Reakcja władz PiS na te doniesienia była błyskawiczna. W piątek Hofman, Kamiński i Rogacki zostali zawieszeni w prawach członka partii. Zdaniem Marka Magierowskiego, publicysty z tygodnia "Do Rzeczy", dobrze się stało, że władze Prawa i Sprawiedliwości nie zwlekały z rozpatrzeniem sprawy. - Tego typu tandetne machlojki trzeba dusić w zarodku - powiedział. Przypomniał zarazem, że media wielokrotnie donosiły o rożnych nadużyciach eurodeputowanych. Jednak w tym przypadku sprawa jest bardziej dotkliwa, bo dotyczy zaliczki wypłacanej przez Kancelarię Sejmu a nie Parlament Europejski.
- Polscy wyborcy mieli wrażenie, że to nie są "nasze pieniądze", tylko jakieś tam europejskie. I to tak bardzo nie bolało. W tym wypadku to zabolało wielu wyborców - dodał.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Także Jarosław Kuisz, redaktor naczelny "Kultury liberalnej" twierdzi, że sprawa jest wyjątkowa. - Zobaczymy, czy to nie jest wierzchołek góry lodowej. Bo cała dezynwoltura trzech posłów i ich małżonek ma to do siebie, że wskazuje na pewnego rodzaju obycie z tego typu sposobem postępowania. To godne pożałowania - mówił.
Dodatkowo cała sytuacja rozgrywa się tuż przed wyborami samorządowymi, co zdaniem Kuisza jest swoistym "strzałem w stopę" Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie gość "Pulsu Trójki" ocenił, że dobrze się stanie, iż zostanie przeprowadzony audyt wszystkich zagranicznych podróży polityków. - Jeżeli to ma być sygnał do parlamentarzystów, że od tego momentu zaczynamy audyt, od tego momentu zaczynamy uważniej przyglądać się wydawaniu publicznych pieniędzy, to nic nie pozostaje jak tylko przyklasnąć - dodał.
Na środę marszałek Sejmu Radosław Sikorski zwołał w tej sprawie posiedzenie Konwentu Seniorów.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
Rozmawiał Marcin Zaborski
(asop/fbi)