Jak wynieść coś pozytywnego z trudnego domu?
Pani Agnieszka była wychowywana w domu, w którym nie brakowało ciężkiej pracy, także dla niej. Była przemoc, trudna atmosfera... Jak z takiego domu można wynieść coś pozytywnego?
Przemoc psychiczna jest najgorszą formą przemocy
Foto: Glow Images/East News
Mama ją zostawiła, a kiedy pani Agnieszka miała 3 lata, umarł jej tata i dlatego trafiła do babci. - Babcia była bardzo wymagająca, od dzieciństwa miałam dużo obowiązków. Mieszkał z nami też wujek, który bywał bardzo agresywny. Jedyną wolniejszą chwilą w tygodniu była niedziela, ale żeby pooglądać telewizję, musiałam robić na drutach - opowiadała kobieta w audycji "Matka Polka Feministka".
Rozmówczyni Joanny Mielewczyk postanowiła uciec w małżeństwo, szybko urodziła córkę, a później dwóch synów. Ale i w tym razem przyszło jej walczyć z przemocą i nadużywaniem przez męża alkoholu . - Mąż pił alkohol i to nawet razem z dziećmi. A jak wyjechałam za granicę do pracy, sprowadził sobie kochankę - opowiadała.
Pani Agnieszka ostatecznie znalazła w sobie dość siły, żeby odejść od męża. Od trzech lat mieszka dziećmi, pracuje w sklepie. - Marzę tylko o tym, żeby mieć normalny dom, bo teraz jedno pomieszczanie musi mi wystarczyć za kuchnię, łazienkę i sypialnię - przyznała.
Bohaterka audycji dodała, że mimo trudnych wspomnień bardzo kochała babcię, nauczyła się od niej bycia obowiązkową, zdyscyplinowaną, po doświadczeniach dzieciństwa umie też radzić sobie w trudnych sytuacjach. Więcej o trudnej historii pani Agnieszki usłyszeć można w nagrani audycji, którą przygotowuje Joanna Mielewczyk.
Audycji "Matka Polka Feministka" można słuchać we wtorki o godz. 16.40.