Matka chora na SM: problemy zaczęły się, gdy skończyłam karmić piersią

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Matka chora na SM: problemy zaczęły się, gdy skończyłam karmić piersią
Foto: Glow Images/East News

Agnieszka jest chora na stwardnienie rozsiane. Dwa lata temu została mamą i była to decyzja przemyślana. W macierzyństwie pomaga jej mama i tata synka, choć z mężczyzną właśnie się rozstała.

Posłuchaj

Matka chora na SM: problemy zaczęły się, gdy skończyłam karmić piersią (Matka Polka Feministka/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Dużym problemem są schody. - Kiedy wychodzimy na spacer, najpierw mama musi znieść wózek Tadka, potem mój wózek. I tak mama nas dźwiga, to ona powinna występować w tym programie - śmieje się gość Joanny Mielewczyk. - Pierwsze objawy stwardnienia pojawiły się u mnie w wieku 15 lat. 2 lata później zdiagnozowano u mnie SM. Tadek urodził się zdrowy, dostał maksymalną liczbę punktów. Na początku łatwo było się opiekować dzieckiem, byłam w stanie z nim zostać na cały dzień sama. Większe problemy ze zdrowiem zaczęły się, gdy skończyłam karmić piersią - opowiada.

- Dwa lata z Tadkiem to jest zupełnie nowe uczucie. Bardzo mi się ono podoba, bo jest motywujące. Wcześniej, kiedy nie miałam dziecka, nie walczyłam tak bardzo z chorobą. Potem poczułam sens w tym, żeby powalczyć o siebie. Nie chcę, żeby Tadek patrzył na konającą matkę - dodaje.

Jakie ma plany? - Przetrwać, znaleźć sposoby na to, żeby się poczuć lepiej i żeby starczyło mi energii na 20 lat. Chciałabym, żeby Tadek robił to, co lubi. Nie chciałabym wychować go na swojego opiekuna - mówi.

Na audycję Joanny Mielewczyk "Matka Polka Feministka" zapraszamy we wtorki o 16.40.

(mp)

Polecane