Nałęcz: prezydenta rani wykorzystywanie godziny "W" do demonstracji

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nałęcz: prezydenta rani wykorzystywanie godziny "W" do demonstracji
Prof. Tomasz NałęczFoto: PRSA

- Skoro są ludzie, którzy nie cofają się przed tym, żeby wykorzystać tę godzinę dla ohydnej demonstracji politycznej, to prezydent w tym procederze uczestniczyć nie będzie – poinformował w "Salonie politycznym Trójki” prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz.

Posłuchaj

Tomasz Nałęcz: prezydenta najprawdopodobniej nie będzie w Godzinę "W” na Powązkach (Trójka/Salon polityczny)
+
Dodaj do playlisty
+

Gość radiowej Trójki tłumaczył, że obchody Powstania Warszawskiego są dla prezydenta Bronisława Komorowskiego szczególnie ważne i będzie tego dnia uczestniczył w wielu uroczystościach. Najprawdopodobniej jednak o godzinie "W" (godz. 17) nie będzie na Powązkach, gdyż liczy na to, że dzięki temu nie będą mieć miejsca, tak jak w latach poprzednich, buczenia i gwizdy.

Prof. Tomasz Nałęcz podkreślił, że uważa takie zachowanie za "profanację" i "świętokradztwo"” co, w jego opinii, szczególnie dotyka żyjących powstańców. - Prezydenta boleśnie rani wykorzystywanie godziny "W” do demonstracji na cmentarzu - dodał.

Radiowa Mapa Powstania Warszawskiego >>>

Jeśli jednak głowa państwa nie będzie w tym momencie na Powązkach, to najprawdopodobniej zabraknie na tych uroczystościach przedstawicieli najwyższych władz Polski, gdyż zapewne nie będzie na nich obecny także premier Donald Tusk, który jest na zwolnieniu chorobowym po niedawnej operacji barku.

Serwis specjalny POWSTANIE WARSZAWSKIE >>>
W "Salonie politycznym Trójki" Tomasz Nałęcz odniósł się też do wystawy poświęconej polskiemu zrywowi z 1 sierpnia 1944 roku, która jest pokazywana w Berlinie. Jego zdaniem, choć ciężko wytłumaczyć, dlaczego dopiero teraz zaistniała taka inicjatywa, to naszym obowiązkiem jest "przywrócenie wiedzy o Powstaniu Warszawskim do europejskiej świadomości".

- Ta dzisiejsza uroczystość to trochę jak defilada zwycięstwa powstańców w dawnej stolicy III Rzeszy, zwłaszcza, że to niemieckie muzeum jest w miejscu, gdzie był Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy - powiedział.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji

Profesor w radiowej Trójce mówił też o 70. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz i ewentualnym zaproszeniu Władimira Putina na te uroczystości. Jego zdaniem "ciężko jest odmówić" zaproszenia go na nie, gdyż jest faktem historycznym, że wyzwolenie dokonało się dzięki Armii Czerwonej. - Nie sądzę, żeby się tutaj prezydent Putin wybierał - przekonywał Tomasz Nałęcz argumentując, że rosyjska głowa państwa zdaje sobie sprawę, jak Polacy oceniają agresję tego kraju na Ukrainę.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
pp/fbi

Polecane