"Gdy odstawiłam mięso, zdrowie zaczęło się polepszać"
Joanna Balaklejewska, jej dwoje dzieci i mąż to witarianie. W ich diecie są tylko surowe warzywa, owoce, liście, orzechy, nasiona. To raczej rzadki i dość oryginalny sposób odżywiania się.
Foto: Glow Images/East News
- To maleństwo nigdy nie jadło niczego gotowanego. Nawet kiedy byłam w ciąży odżywiałam się w sposób witariański - opowiada o 2-letnim Sunnym Joanna Balaklejewska. Jej córka 12-letnia Zuzia także nie zna smaku pieczywa, mleka czy jajek. Choć, jak przyznaje jej mama, powoli zaczyna "podjadać" gotowane warzywa.
Posłuchaj innych Trójkowych reportaży >>>
Bohaterka reportażu przyznaje, że lekarz regularnie bada dzieci, są one wyższe od rówieśników, nie chorują, mają dobre wyniki badań. - W Nowej Zelandii, gdzie mieszkaliśmy dwa lata, Sunny chodził do naszego ogrodu. Na śniadanie zrywał i jadł liście, jedzenie było pod nosem - dodaje Balaklejewska.
Jak przekonała się do diety witariańskiej? - Jako dziecko często chorowałam. Pół życia spędziłam w szpitalu. Gdy odstawiłam mięso, zaczęło się polepszać. Teraz na nic nie choruję, mogę też trzymać w domu zwierzęta, bo alergia na nie zniknęła - opowiada.
Twierdzi, że dzieci też nie mają kłopotów ze zdrowiem. - Moja córka pyta: czy ja mogę zachorować raz w życiu? Dzieci są nieszczepione, niechrzczone i jedzą surowe warzywa - gorzej być nie może - śmieje się Joanna Balaklejewska.
Joanna regularnie prowadzi blog Choose life, gdzie opisuje różne potrawy wegańskie i witariańskie. Pracuje także nad książką o roboczym tytule "Mama na surowo".
Zapraszamy do wysłuchania reportażu Hanny Wilczyńskiej Toczko (PR Gdańsk) "Witarianie, czyli rodzina na surowo".
"Reportaży" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.
Reportaż na moje.polskieradio.pl - słuchaj kiedy chcesz>>>
(mp)