"Zespół Downa jest jak plama na koszuli…" burza wokół kampanii
- Chociaż hasło "Zespół Downa jest jak plama na koszuli, której nie możesz sprać” budzi kontrowersje myślę, że dobrze się stało, bo w mediach pojawiły się rozmowy o akcji. Do tej pory podobnych kampanii było wiele i większość z nich przeszła niezauważona – przyznaje Bogusław Gałązka, dyrektor generalny Stowarzyszenia Olimpiad Specjalnych Polska.
Zawodniczka Olimpiad Specjalnych Ola Błaszyk (P), która jest twarzą kampanii i jej siostra oraz trenerka Ala Błaszyk (L), podczas konferencji prasowej dotyczącej kampanii informacyjnej na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną - zawodników Olimpiad Specjalnych,
Foto: PAP/Bartłomniej Zborowski
Celem kampanii, której głównej hasło brzmi "Zespół Downa. Zrozum i daj żyć" jest przybliżenie społeczeństwu różnych osób z niepełnosprawnością intelektualną, w tym osób z zespołem Downa. Jak pokazują badania (zarówno Stowarzyszenia Olimpiad Specjalnych, jak i CBOS i OBOP) Polacy głównie tę grupę utożsamiają z niepełnosprawnością intelektualną.
Kampania okazała się bardzo kontrowersyjna i wywołała żywą dyskusję na temat użytych w niej haseł. - Hasła to propozycje agencji, która przygotowała kampanię. Ale słuchaliśmy też, co mówią o sobie osoby z zespołem Downa, w tym Ola, która jest twarzą kampanii - podkreśla Bogusław Gałązka.
Jak ocenia gość popołudniowego "Zapraszamy do Trójki" kampania wzbudziła duże zainteresowanie i może sprawić, że "będziemy rozmawiać o tym, jak wygląda sytuacja osób z zespołem Downa". Przypomina jednak, że kontrowersyjne hasło to jedno z dziewięciu promujących akcję. Inne to m.in. "Z zespołem Downa bywasz bardzo samotny...", "Zespół Downa to oryginalność, której nie wybrałem”.
– Teraz rodzice dzieci z zespołem Downa często są pozostawiani sami sobie – mówi Bogusław Gałązka. O ich problemach się nie mówi, a im zależy, aby ich dzieci były traktowane normalnie.
- Problemem jest ukazywanie osób niepełnosprawnych, bo mamy tu do czynienia ze skrajnościami. Albo pokazuje się je jako biedne i pokrzywdzone, albo przez pryzmat ich heroizmu. Natomiast nie pokazuje się normalności i życia codziennego. Tego, że chcą żyć, obcować z ludźmi, a często są oddaleni od innych – opowiada dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska. Jak podkreśla uśmiech, szczerość i bezinteresowność, które cechują te osoby, wśród ludzi "normalnych" zanikają. Dlatego od niepełnosprawnych wiele można się nauczyć.
Według standardów europejskich, osób niepełnosprawnych intelektualnie w Polsce żyje koło miliona. - W Unii odchodzi się od badań testowych niepełnosprawności. Jako niepełnosprawne oceniane są te osoby, które trzeba wspierać. Osoby, które są samodzielne nie są traktowane jako niepełnosprawne, nawet jeśli według rozmaitych testów można by je zaliczyć do tej grupy. W Polsce wciąż opieramy się na przestarzałej formie testów i spełnia standardów – mówi gość Robert Kantereita.
W środę w Warszawie odbyła się konferencja prasowa dotycząca nowej kampanii informacyjnej na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną - zawodników Olimpiad Specjalnych.
Popołudniowego pasma
(gs)