Chory na SLA zebrał 200 tys. zł w dwa tygodnie. "Zawsze wierzyłem w ludzi"
– Lekarze powiedzieli mi, że mam iść do domu i czekać na śmierć – mówi Rafał Zieliński chory na SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne.
Rafał Zieliński
Foto: youtube.com
– Stwardnienie boczne zanikowe to postępująca choroba degeneracyjna układu nerwowego polegająca na tym, że z bliżej niejasnych przyczyn dochodzi do zaniku komórek rządzących ruchami praktycznie całego ciała – tłumaczy prof. Wojciech Maksymowicz, neurolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Rafał Zieliński ma w sobie rzadko spotykaną nawet u zdrowych ludzi radość życia. Mówi, że zawsze wiedział, że w życiu ważne są drobne rzeczy i zawsze potrafił się nimi cieszyć. Choroba nic tu nie zmieniła. Nie poszedł za radą lekarzy. Walczy o życie i marzenia.
Właśnie wyjechał do Izraela na kurację komórkami macierzystymi. Dzięki jego niesamowitej energii pieniądze na zabieg udało się zebrać w ciągu dwóch tygodni. Co zrobi, kiedy wyzdrowieje? – Po prostu będę biegał – mówi.
Więcej informacji o Rafale Zielińskim na stronie www.wbrewsla.pl .
Posłuchaj innych Trójkowych reportaży >>>
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Słońce jest w nas" Eweliny Karpacz-Oboładze.
(pg)