"Bez debaty o katastrofie smoleńskiej, ciągle będziemy słyszeć o nagonce"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Bez debaty o katastrofie smoleńskiej, ciągle będziemy słyszeć o nagonce"
Antoni MacierewiczFoto: Archiwum Kancelarii Prezydenta RP

Według gości audycji "Komentatorzy" debata ekspertów z komisji Macieja Laska i Antoniego Macierewicza powinna być transmitowana w internecie, a jej zapis musi być publicznie dostępny dla wszystkich.

Posłuchaj

Bogusław Chrabota ("Rzeczpospolita") i Grzegorz Osiecki ("Dziennika Gazety Prawnej") o planowanej debacie ekspertów na temat katastrofy Smoleńskiej (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

W poniedziałek prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber poinformował, że wystąpił z inicjatywą debaty ekspertów z zespołów Laska i Macierewicza, ponieważ tragedia w Smoleńsku doprowadziła do poważnych podziałów w społeczeństwie.
Zdaniem gości audycji "Komentatorzy" ta debata jest bardzo potrzebna. - Faktem jest, że jakieś 30 proc. Polaków uznaje teorię o zamachach za prawdopodobną. Abstrahując od tego, co my o tym myślimy, to jest fakt. Z drugiej strony 40 proc. Polaków uważa, że ustalenia komisji Millera nie są precyzyjne do końca. Wydaje mi się, że właśnie tego typu rozmowa, spokojny dialog, konferencja transmitowana w internecie, weryfikacja pewnych teorii to znacznie lepsze rozwiązanie niż "pałowanie się" publicystyczne czy kryterium uliczne - uważa Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".
Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazety Prawnej" podkreśla natomiast, że bez tej debaty trudno będzie o powrót do normalności w polskim życiu politycznym. - Jeżeli do takiego spotkania nie dojdzie, to ten podział będzie wieczny i dalej będziemy słyszeli, że mamy nagonkę w stylu 1968 r. - uważa.
Zobacz specjalny serwis: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>
Publicyści uznali, że jeśli w debacie wezmą udział kompetentni eksperci, to powinna ona przebiegać w spokoju. O dobór odpowiednich osób, powinien zadbać organizator.
- Rozmawiałem z przedstawicielami komisji Laska i z ludźmi z okolic prof. Kleibera i oni wizję takiej debaty mają. Największy problem jest z wyłonieniem komitetu organizacyjnego, który będzie kwalifikował referaty. To nie jest tak, że przychodzi prof. Binienda, siada i mówi. Do tego typu konferencji trzeba się znakomicie przygotować, trzeba przygotować referaty naukowe. Już samo postawienie takiego wymogu przygotowania referatu naukowego to jest istotny wymóg kwalifikacyjny - uważa Bogusław Chrabota.
- My sobie wyobrażamy często taką debatę na podobieństwo tego, co się dzieje w Sejmie, że przedstawiciel każdego klubu ma swój czas i w tym czasie może mówić, co mu się podoba. Ale od tego jest organizator takiej debaty, żeby wprowadził jakaś dyscyplinę i żeby eksperci obu stron odnosili się do bardzo konkretnych problemów - dodaje Grzegorz Osiecki.
Zdaniem redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" taka debata, jeśli nie w telewizji, powinna być transmitowana w internecie. Każdy powinien też później mieć dostęp do jej protokolarnego zapisu.

Rozmawiał Krystian Hanke.

bk

Polecane