Jak dobrze mieć sąsiada
Wspólna opieka nad dziećmi, wspólne posiłki, czy prace ogrodowe – to tylko kilka przykładów inicjatyw sąsiedzkich, które nie tylko integrują, ale też zwyczajnie ułatwiają życie małym wspólnotom mieszkańców.
Sąsiad może się okazać największym przyjacielem, ale również wrogiem
Foto: Glow Images/ East News
Schemat zwykle jest podobny: na osiedlu nie ma przedszkola, albo jest niebezpiecznie, czy brzydko i ktoś postanawia coś z tym zrobić. Zawsze potrzebny jest lider i podobnie niezbędna jest społeczność, która podchwyci inicjatywę. A wtedy – jak przekonywali liczni rozmówcy Joanny Mielewczyk – zdziałać można wiele.
W Zalesiu koło Warszawy sąsiedzi co jakiś czas jedzą wspólny obiad w ogrodzie, dzielą się urządzeniami ogrodowymi, była nawet wspólna walka z komarami. Maciej Pawłowski i Karol Kowalczyk stworzyli na warszawskim Grochowie skwer, który stał się czymś więcej, niż miejscem do odsapnięcia na ławeczce.
- Ludzie dzielą się tym, co umieją. Uczą robić biżuterię, nauczają angielskiego, można tez po prostu usiąść i poczytać książkę w naszej bibliotece. Każda aktywność wzięła się z potrzeby. Wszystko jest dobrowolne – opowiada o warszawskiej inicjatywie Paca 40 Karolina Kopińska.
Co jeszcze można robić razem z sąsiadami i jak budować aktywną społeczność lokalną? Zapraszamy do wysłuchania audycji "Orzeł może” autorstwa Joanny Mielewczyk.
(ei)