Z "karaluchem" do ministra. Prezent dla Sławomira Nowaka
2013-04-04, 18:04 | aktualizacja 2013-04-04, 19:04
- To kolejny nieudany gadżet. Gadżetomania w Sejmie nie powinna mieć miejsca - mówił w Trójce Zbigniew Rynasiewicz z Platformy Obywatelskiej.
Posłuchaj
Sejm na poważnie i na wesoło debatuje, czy należy odwołać ministra transportu. Solidarna Polska, popierana przez wszystkie pozostałe partie opozycyjne, zarzuca Sławomirowi Nowakowi, że z marnymi efektami buduje drogi i modernizuje kolej. Rząd odpowiada, że wotum nieufności nie ma oparcia w faktach, a wniosek o dymisję ministra to "czysta polityka". Szef resortu transportu dostał od posła wnioskodawcy Patryka Jakiego słoik z pluskwą - jak zapewniał polityk opozycji, owad został znaleziony w pociągu. Stefan Niesiołowski z PO (entomolog) szybko ocenił, że to nie pluskwa.
- Jeśli chodzi o owady, to Stefan Niesiołowski jest niezastąpiony. (…) Szkoda, że karaluchy jeżdżą razem z pasażerami, bo tak być nie powinno - mówił w "Pulsie Trójki" Arkadiusz Mularczyk. Poseł Solidarnej Polski uważa, że Sławomir Nowak powinien jak najszybciej odejść ze stanowiska. - Celem naszego wniosku jest wykazanie polskiej opinii publicznej jaki jest faktyczny stan polskiej infrastruktury. Za fatalny stan infrastruktury odpowiada minister transportu - podkreślił Mularczyk.
- Ten wniosek nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia - tak próbę odwołania Sławomira Nowaka przez Solidarną Polskę komentuje Zbigniew Rynasiewicz. Polityk Platformy Obywatelskiej krytykuje "ziobrystów" także za pomysł z wręczeniem karalucha ministrowi transportu. - To kolejny nieudany gadżet. Poseł Adamczyk, kiedyś przyniósł podczas takiej debaty glinę z autostrady A4 i okazało się, że nie miał racji co do tego, co jest wbudowywane w tę drogę. Gadżetomania w Sejmie nie powinna mieć miejsca - mówił w Trójce Rynasiewicz.