Dyskryminacja w pracy. Gdzie tkwi problem?
2013-02-25, 18:02 | aktualizacja 2013-02-25, 18:02
Dr Monika Gładoch z Katedry Prawa Pracy mówiła w radiowej Trójce, że znalezienie granicy, w którym momencie różnicowanie w pracy przechodzi w dyskryminację jest bardzo trudne.
Posłuchaj
NIK sprawdzi pensje kobiet. Najwyższa Izba Kontroli już w marcu przeprowadzi kontrolę instytucji publicznych, w której sprawdzi, czy kobiety na tych samych stanowiskach nie mają gorszych wynagrodzeń niż mężczyźni.
Ekonomistka, dr Ewa Rumińska-Zimny w "Pulsie Trójki" zwróciła uwagę, że na płacę i różnorodność pensji oraz na stanowisko duży wpływ ma wykształcenie. Zdaniem ekonomistki, muszą być spełnione pewne elementy, aby porównać dwa stanowiska i w pewnym stopniu różnicować, czy to kobiety, czy mężczyzn. W opinii gościa Trójki jest to ciężkie zadanie, gdyż wiele zawodów jest zdominowane przez określoną płeć, a różnica w zarobkach między nimi jest minimalna.
Doktor Monika Gładoch z Katedry Prawa Pracy, również jest zdania, że bardzo trudno opisać problem dyskryminacji w pracy w kontekście zarobków oraz obsadzonego stanowiska.
- Poprowadzenie procesu sądowego jest szalenie trudne, ponieważ cały czas opieramy się na porównywaniu. Właśnie w tej kwestii potrzebny jest NIK - wyjaśniła dr Gładoch.
Gość Trójki podkreśliła, że w pewnym sensie jest to walka z wiatrakami, ale inicjatywa jest o tyle dobra, że zwraca uwagę na problem, który niewątpliwie istnieje.
Rozmawiał Damian Kwiek.
mr