Szczyt budżetowy UE. "Nocne negocjacje wywołują presję"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Szczyt budżetowy UE. "Nocne negocjacje wywołują presję"
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Sylwia Mróz/PR

Dr Sergiusz Trzeciak, wykładowca Collegium Civitas, w radiowej Trójce stwierdził, że przesunięcie szczytu UE to celowy zabieg mający przyspieszyć negocjacje.

Posłuchaj

"Puls Trójki" - 7 lutego 2013
+
Dodaj do playlisty
+

Zdaniem politologa, tradycją kolejnych szczytów stały się nocne negocjacje, które wywołują presję na uczestnikach, żeby jak najszybciej zakończyć negocjacje. Wszystko wskazuje na to - mówił Trzeciak - że w czwartek wieczorem i w nocy czekają nas obrady, które zapewne będą kontynuowane w piątek. - Pytanie, czy one się przedłużą i jak długo będą trwały - dodał gość Trójki.

W opinii dr Agnieszki Łady (kierownika Programu Europejskiego w Instytucie Spraw Publicznych) ciężko stwierdzić, czy przesunięcie szczytu to dobra, czy zła wróżba. Według dr Łady na pewno negocjacje będą zażarte i żadna ze stron nie odpuści. - Już teraz słychać, że nie tylko Wielka Brytania, ale również mniejsze kraje jak choćby Dania i Czechy będą miały dużo do powiedzenia i nie wykluczają weta - zaznaczyła politolog.

Warto powiedzieć - wtórował dr Ładzie Trzeciak - że adresatami tych "krzyków" jest opinia publiczna w poszczególnych krajach. Według politologa, politycy w sposób świadomy "krzyczą" dlatego, by pokazać własnej opinii publicznej, że dbają o interes narodowy.

- To jest swego rodzaju teatr, spektakl. Przywódcy europejscy doskonale sobie zdają sprawę z tego, że każdy musi oficjalnie bronić do upadłego własnych stanowisk negocjacyjnych,a później dojść do kompromisu w taki sposób żeby każdy z przywódców wyjechał ze szczytu mogąc pokazać, że osiągnęliśmy nie tylko kompromis, ale również sukces i założone cele - wyjaśnił gość Trójki.

Rozmawiał Marcin Zaborski.

mr

Polecane