Tęsknią, ale nigdy nie wrócą
2013-01-11, 07:01 | aktualizacja 2013-01-11, 10:01
"Miałam 4 lata, gdy Niemcy nas wyrzucili", "dla mamy Śniatyn to było najlepsze miejsce na ziemi, do ostatnich dni życia", "a mój teść jeździ tam co roku, ciągnie go" - opowiadają Śniatynianie i ich potomkowie w reportażu Magdy Skawińskiej "Miasteczko". Marzy im się miejsce z dzieciństwa, starają się zachować po nim wszystkie ślady.
Posłuchaj
Śniatyn, małe miasteczko, przed II wojną światową leżało na terenach II Rzeczpospolitej, a dziś na Ukrainie. Była tam ostatnia stacja przed granicą z Rumunią. To tędy wyjechało m.in. polskie złoto.
Podobno Ci, co pamiętają przedwojenny Śniatyn, przez te wszystkie lata spotykają się raz w roku, w Brzegu Dolnym na odpuście Matki Bożej Śniatynskiej. - My jesteśmy kresowiacy, a kresowiacy mają taką naturę, że jak się zżyją, to bardzo tęsknią - mówią.
Reportaże Trójki - słuchaj więcej >>
W Śniatynie obok siebie żyli Ukraińcy, Żydzi, Polacy, Ormianie i Niemcy. Wielu mieszkańców zginęło w czasie wojny, inni musieli opuścić swoje domy. Jeszcze dwadzieścia lat temu byliby, jak dziś, rozsiani po całym świecie nic o sobie nie wiedząc. Internet pomaga im się odnaleźć. Nawiązać nowe znajomości, odnowić stare. Po latach dr Olga Linkiewicz przeprowadziła, wraz ze studentami, badania etnograficzne w miasteczku. Założyli grupę na portalu społecznościowym, stworzyli bloga Operacja Śniatyn. Zapomniana historia odżyła.
O historii miasteczka przechodzącego z rąk jednego okupanta w ręce drugiego, spotkaniach po latach i teraźniejszym odbudowywaniu historii w przestrzeni wirtualnej opowiadali mieszkańcy Śniatyna i ich rodziny, studenci i dr Olga Linkiewicz. Posłuchaj całej audycji.