Kuba Strzyczkowski: zwolnię troszeczkę
2012-12-08, 11:12 | aktualizacja 2012-12-08, 11:12
- Założyłem, że w porcie będę w niedzielę koło południa - mówi Kuba Strzyczkowski, któremu do Gwadelupy pozostało już tylko 100-110 mil.
Posłuchaj
Pierwsza trójkowa licytacja za nami. Kuba Strzyczkowski ocenia, że redaktorzy Marek Wałkuski i Marcin Łukawski dobrze się spisali. - 110 tysięcy to świetny wynik. Bardzo się cieszę. To mi rozwiązuje problem na przyszłość, gdybym przypadkiem wymyślił jakaś wyprawę, to już mam fantastycznych zastępców - podkreśla trójkowy samotny żeglarz, któremu wczoraj koledzy podsuwali pomysł podróży dookoła świata.
Samotny rejs Pana Kuby - bądź na bieżąco >>>
Kuba Strzyczkowski opowiada, że wrażenia z rejsu są niesamowite, zwłaszcza gdy żegluje się przez ciemną noc, gdy nie niebo jest zachmurzone, nie widać gwiazd ani księżyca. - Wtedy nic nie odbija się w wodzie i jest taki moment, parokrotnie go obserwowałem po części z trwogą, po części z fascynacją, kiedy nie widać powietrza i nie widać wody, brakuje punktu odniesienia, a płyniemy bardzo szybko Delphią Trójką, to jest to nieprawdopodobne wrażenie, w tym się można zatracić - przyznaje Kuba Strzyczkowski.
Jak idą przygotowania do finału rejsu i czy koszula już wyprasowana? Odpowiedzi znajdą Państwo w dźwięku.
Zapraszamy do słuchania kolejnych relacji z Rejsu Pana Kuby >>>