Dziś dano im szansę, żeby się obudzić....
- Największy, wręcz zwierzęcy strach przeżywa osoba w śpiączce, która słyszy przy swoim łóżku, że trzeba ją odłączyć od aparatury. Po takich relacjach musieliśmy wybudować tę klinikę - mówi Paweł Kwiatkowski z Fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo?".
Klinika "Budzik" na ostatnim etapie budowy
Foto: fot. facebook.com/Fundacja-Ewy-Błaszczyk-Akogo
Dziś w samo południe otwarta została pierwsza w Polsce klinika "Budzik" dla dzieci po ciężkich urazach mózgu, dedykowana Janowi Pawłowi II. Szpital został wybudowany przy Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Pierwsi pacjenci będą mogli trafić do kliniki w marcu 2013 roku.
- To determinacja Ewy Błaszczyk zdecydowała o tym, że tę klinikę otwieramy. Doprowadzenie budowy do etapu końcowego wymagało dzikiej pracy i samozaparcia. Leczone będą tu dzieci w śpiączce, zakwalifikowane przez komisję; przygotowaliśmy także miejsca dla rodziców, którzy powinni być z dziećmi - wyjaśnia koordynator programów medycznych Fundacji "Akogo?".
W "Budziku" jest obecnie 15 łóżek na około 400 przypadków rocznie. - Nie mieliśmy ambicji budowania całego systemu dla kraju. Chcieliśmy pokazać wzorzec i mamy nadzieję, że pójdą za nami inni - podkreśla Paweł Kwiatkowski .
W Polsce ze śpiączki po urazach powypadkowych wybudzanych jest około 7 procent pacjentów. Średnia europejska to 50-54 %. - Mamy więc duże pole do popisu, by udowodnić, że to całe przedsięwzięcie jest praktyczne i potrzebne. Nieco gorzej rokują przypadki, w których doszło do niedotlenienia mózgu, ale i tu będziemy się starali tworzyć warunki do wychodzenia dzieci ze śpiączek - dodaje gość Trójki.
Jakie bodźce docierają do osób pogrążonych w śpiączce? Jakie są najczęstsze przyczyny zapadania w śpiączkę? Jak wygląda proces leczenia? Jakie przyjęto kryteria przyjmowania do "Budzika"? Wysłuchaj całej rozmowy!