Luksusowa podróż za jeden ...abonament
2012-11-28, 11:11 | aktualizacja 2012-11-28, 12:11
Jeśli chcesz usiąść za kierownicą luksusowego sportowego auta, które ma pod maską 400 lub 500 koni mechanicznych, do setki rozpędza się w kilka sekund, a prędkościomierz kończy się np. na 360 km/h, nie musisz wizytować salonu samochodowego, wystarczy odwiedzić car club.
Posłuchaj
W Polsce od niedawna działają pierwsze w naszym kraju car cluby.To kluby, które są właścicielami grupy luksusowych, często sportowych bardzo mocnych samochodów. Jeden z największych polskich klubów tego typu jest w posiadaniu 12 aut. Każdy chętny, należący do klubu, może jeden z takich samochodów wypożyczyć na kilka godzin lub dzień czy dwa.
- W Polsce to nowy pomysł. Na Zachodzie, szczególnie w Anglii, takich klubów jest kilkadziesiąt i są bardzo popularne - opowiada Piotr Wróblewski, instruktor jazdy sportowej. W klubie trzeba zapłacić bezzwrotne wpisowe 10 tys. zł, potem należy wykupić raz do roku abonament. Po dokonaniu wszystkich formalności można przesiąść się do Lamborghini Gallardo, Ferrari F430 Spider, Mercedesa klasy C AMG, Forda Focusa RS, czy elektrycznej Tesli. - To jest bardzo opłacalne, bo w koszcie rocznego ubezpieczenia takiego samochodu możemy nim jeździć - mówi gość Pawła Drozda.
Jak ocenia instruktor w Polsce niewiele jest osób, które by chciały sportowym samochodem pojeździć z wykorzystaniem pełnych jego walorów. Ekspert zastrzega, że na drogach publicznych nie ma takich możliwości, mało jest też torów do jazdy szybkiej w bezpiecznych warunkach, a i w samym klubie obowiązuje całkowity zakaz jazdy sportowej.
Jak funkcjonują car cluby na Zachodzie? Czy istnieje możliwość przejażdżki sportowym autem poza car clubem i czy przesiadka do takiego samochodu jest bezpieczna dla amatora? Odpowiedzi znajdą Państwo w dźwięku.