Kuba Strzyczkowski o strachu przed samotnością
2012-11-25, 19:11 | aktualizacja 2012-11-25, 19:11
- Na takim rejsie nie ma rzeczy łatwych, wszystko jest pierwsze: pierwszy zachwyt i pierwszy strach przed samotnością w trudniejszych warunkach, zwłaszcza w nocy, pierwsze awarie, które muszę sam naprawiać - mówi samotny żeglarz.
Posłuchaj
Kuba Strzyczkowski od momentu wyruszenia z Las Palmas przepłynął już niemal 1 200 mil morskich. - 1 600 mil morskich jeszcze przede mną. Już niedługo będę na półmetku, mam nadzieję, że będzie "z górki" - opowiada dziennikarz.
Wszystkie relacje z rejsu można znaleźć na stronie rejskuby.polskieradio.pl >>>
Żeglarz opanował sztukę umiejętnego gospodarowania snem, która jest niezbędna podczas samotnych rejsów. - Kiedy nie mogę spać, a dwukrotnie tak miałem, gdy było mnóstwo statków wokół, na które trzeba było uważać, wtedy śpię po 20, 25 minut. Nauczyłem się już tego - opowiada. Na szczęście ostatnie dni są dla Kuby Strzyczkowskiego łaskawe i może spać nieprzerwanie nawet od półtorej do dwóch godzin. - Ale to wynika z tego, że jestem tu naprawdę sam. Podejrzewam, że w promieniu kilkuset kilometrów nie ma wokół mnie nikogo - tłumaczy.
Zapraszamy do słuchania relacji z Rejsu Kuby na naszej antenie! Kolejne łączenie już w poniedziałek, 26 listopada, w popołudniowym "Zapraszamy do Trójki" (16.00 - 19.00).