Kuba Strzyczkowski: trafiłem na wyjątkowe pustkowie
2012-11-20, 17:11 | aktualizacja 2012-11-27, 10:11
- Dziś miałem chyba najpiękniejszy dzień, jaki można sobie wyobrazić w takiej żegludze. Do tej pory pogoda mnie nie rozpieszczała, tymczasem dzisiaj od rana słońce, lekkie chmury, ale cieszę się, że są, bo spod nich często bardzo pięknie wieje - mówi samotny żeglarz.
Posłuchaj
Kuba Strzyczkowski przyznaje, że lubi noce, gdy choćby fragmentem świeci księżyc. - Jest to o tyle istotne, że żegluga jest zupełnie inna, po prostu na oceanie wszystko widać. Fale odbijają się srebrnymi cekinami i fantastycznie widać wówczas horyzont, to poprawia moje bezpieczeństwo - wyjaśnia Trójkowy wilk morski.
Wszystkie relacje z rejsu można znaleźć na stronie rejskuby.polskieradio.pl >>>
- Mam wrażenie, że trafiłem na wyjątkowe pustkowie. To trzecia doba, kiedy nie spotkałem żadnej jednostki pływającej ani pod żaglami ani statku. To budzi z jednej strony pewien niepokój, a z drugiej strony fantastycznie uspokaja. Jestem szczęśliwy - opowiada.
Spokojniejszy dzień na oceanie Kuba Strzyczkowski przeznaczył m.in. na prace bosmańskie. Czy zdarza mu się obserwować wschody i zachody słońca? Zapraszamy do słuchania relacji z Rejsu Kuby na naszej antenie! Najbliższa już w środę, 21 listopada, w popołudniowym "Zapraszamy do Trójki" (16.00 - 19.00).