Szukają reżysera próby generalnej biblijnego potopu na Narodowym

Trenerzy reprezentacji Polski i Anglii, delegat FIFA i … zbieg okoliczności to współwinni narodowego lamentu, który od wczoraj słychać nie tylko w okolicach Stadionu Narodowego.

Szukają reżysera próby generalnej biblijnego potopu na Narodowym

Włoski sędzia Gianluca Rocchi sprawdza stan boiska na Stadionie Narodowym w Warszawie, przed meczem eliminacyjnym piłkarskich mistrzostw świata: Polska - Anglia

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Szukają reżysera próby generalnej biblijnego potopu na Narodowym
+
Dodaj do playlisty
+

Fani piłki nożnej nie ukrywają swojej wściekłości. Zjechali do Warszawy na mecz z Polska-Anglia z całego kraju. Ten jednak odwołano z powodu zalania Stadionu Narodowego.
- To kpina - mówili zgodnie kibice, którzy opuszczali stadion. - Gdyby dachu nie było nikt by się nie dziwił, że mecz został przełożony, ale dach jest tylko po co? - pytają kibice, dlatego należy im się wyjaśnienie.
Przed każdym piłkarskim spotkaniem przedstawiciele drużyn ustalają warunki gry. I tak wcześniej wiadomo czy murawa na stadionie zostanie wcześniej polana wodą, czy zostanie zasunięty dach. Kiedy było już wiadomo, że w trakcie meczu na Narodowym zapowiadane były opady deszczu zarówno Roy Hodgson, selekcjoner reprezentacji Anglii jak i Waldemar Fornalik powiedzieli, że im to nie przeszkadza i nie chcą grać przy zamkniętym dachu.
Nasi piłkarze mieli zapewne w pamięci mecz z Grecją podczas Euro 2012, kiedy dach Stadionu Narodowego był zasunięty, a Anglicy nie mogą zapomnieć przegranego pojedynku z Portugalią podczas Mundialu sześć lat temu.

Trener
Trener piłkarskiej reprezentacji Anglii Roy Hodgson podczas rozgrzewki na Stadionie Narodowym w Warszawie

W całym tym zamieszaniu ważne jest jednak pytanie czy ktokolwiek wiedział, że decyzja o zamknięciu dachu podjęta ostatecznie przez delegata FIFA w porozumieniu z przedstawicielami drużyn jest ostateczna i nieodwołalna? Czy wiedzieli, że będzie padać aż tak, że murawa Stadionu Narodowego ma drenaż gorszy niż gliniany dzban, i że jak już lunie to dachu nie da się otworzyć?
Osuszanie boiska trwało przez całą noc i wydaje się, że murawa powinna być gotowa na godzinę 17.00, kiedy to na boisko wbiegną piłkarze z Polski i Anglii, którzy we środę mieli niepowtarzalną okazję wzięcia udziału w  próbie generalnej biblijnego potopu, a to na zawsze będą mogli sobie wpisać do CV.
Nie ma zatem co narzekać. Nie przegraliśmy z Anglią i cały czas mamy nadzieję na historyczne,  zwycięstwo z tym przeciwnikiem i to w dodatku w rocznicę wielkiego meczu. 17 października 1973 roku na stadionie Wembley piłkarska reprezentacja Polski wywalczyła awans do finału mistrzostw świata. Być może historia zatoczy koło na Narodowym?

ah

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.