Jak młoda Kanadyjka zrozumiała Gombrowicza?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jak młoda Kanadyjka zrozumiała Gombrowicza?
Uroczyste otwarcie pierwszego w Polsce Muzeum Witolda Gombrowicza. Na zdjęciu Rita Gombrowicz wdowa po Witoldzie Gombrowiczu Foto: PAP/Piotr Polak

- Witold Gombrowicz był człowiekiem o dwóch twarzach. W życiu codziennym łagodny i dobry. Twórczość to zupełnie inna sprawa - wspomina Rita Gombrowicz, spadkobierczyni i propagatorka twórczości pisarza.

Posłuchaj

Gombrowicz w swoich dziełach pokazywał pazury - rozmowa z Ritą Gombrowicz w Klubie Trójki
+
Dodaj do playlisty
+

- Pomysł uhonorowania "Ferdydurke” w 75. rocznicę jej wydania jest znakomity - uważa Rita Gombrowicz. - Najczęściej urządzamy uroczystości na cześć nieżyjących już pisarzy, którzy siłą rzeczy nie mogą w tych obchodach brać udziału - dodaje z uśmiechem. Według żony, a zarazem asystentki Gombrowicza, uczczenie dzieła to uhonorowanie czegoś, co jest wiecznie żywe.

Rita Gombrowicz przyznaje, że z twórczością Witolda Gombrowicza nie zapoznała się bezpośrednio po tym, jak poznała męża. - Zamieszkaliśmy ze sobą, ale dopiero trzy miesiące później Witold stwierdził, że muszę coś przeczytać; dał mi wtedy francuską wersję "Ferdydurke” - wspomina. Okazało się, że Gombrowicz bardzo chciał się dowiedzieć, czy jego twórczość może być zrozumiana przez młodą, kanadyjską dziewczynę, która nie ma żadnych związków z Polską. - Zamknęłam się w pokoju i przeczytałam książkę, a potem Witold mnie przepytywał - tłumaczy gość "Klubu Trójki". - Pierwsze słowa jakie wypowiedziałam na temat "Ferdydurke” brzmiały: "To jest genialne!". Rita Gombrowicz szybko uświadomiła sobie, że człowiek, który przed nią stoi, nie jest zwykłym Witoldem, tylko wielkim autorem i geniuszem. - Do dzisiaj z uśmiechem wspominam jego słowa: "Musisz się przyzwyczaić” - mówiłą w Trójce.

Wielu badaczy próbowało dociec skąd wziął się tytuł powieści Gombrowicza. Jedni uważali, że "Ferdydurke” to słowo zaczerpnięte z francuskiego; inni widzieli związki ze słownikiem języka angielskiego. Rita Gombrowicz ze śmiechem przyjmuje obydwie wersje, bo rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej. - Witold powiedział, że znalazł to słowo w jakimś angielskim czasopiśmie. Zadziwiające jednak było to, że nie znał angielskiego, ale twardo obstawał przy swojej wersji - śmieje się Rita Gombrowicz i dodaje, że mimo wielu dociekliwych pytań, nigdy nie podał źródła.

Z Ritą Gombrowicz rozmawiał Jerzy Sosnowski

75. urodziny "Ferdydurke" w Trójce

"Ferdydurke" - powieść Witolda Gombrowicza, której hiszpańskie i francuskie tłumaczenia zwróciły na niego uwagę na całym świecie (na przełomie lat 40. i 50.), ukazała się dokładnie 75 lat temu, choć z datą na okładce: 1938 rok (wydawca najwyraźniej obawiał się, że przed 31 grudnia nie sprzeda całego nakładu i nie chciał ryzykować, że dzień później książka będzie uznana za "starą").

Rita Gombrowicz - spadkobierczyni i propagatorka twórczości Gombrowicza, od 1964 roku jego asystentka i przyjaciółka, z którą pisarz wziął ślub 28 grudnia 1968, kilka miesięcy przed śmiercią.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godzinie 21.00. Zapraszamy.

ah

 

 

Polecane