Z liberała w państwowca? Obietnice premiera
2012-10-13, 11:10 | aktualizacja 2012-10-13, 19:10
Donald Tusk wygłosił w Sejmie tzw. drugie expose. Goście "Śniadania w Trójce" ocenili, że premier przestał być liberałem.
Posłuchaj
W piątek szef rządu przedstawił posłom godzinny program gospodarczy swojego gabinetu, w rok po wyborach. Później uzyskał od posłów wotum zaufania. Według Joachima Brudzińskiego z PiS, postulaty Donalda Tuska można porównać z byłym wicepremierem Eugeniuszem Kwiatkowskim. Jednak - zdaniem posła PiS - są różnice między obydwoma politykami. Jak mówił, Kwiatkowski wybudował Centralny Okręg Przemysłowy i Gdynię, a premier Tusk zezwolił Niemcom i Rosjanom na blokadę rozwoju portu w Świnoujściu i pozwolił na upadek Stoczni Szczecińskiej i powstanie na jej miejscu dyskontu spożywczego.
Jan Lityński z kancelarii prezydenta również uważa, że premier przestał być liberałem. Jego zdaniem, Platforma już dawno porzuciła liberalną retorykę, a rząd doszedł do wniosku, że potrzebna jest aktywna polityka wspierania inwestycji. Zdaniem Lityńskiego, ważnym krokiem jest też wydłużenie urlopów macierzyńskich. - Dotąd były one raczej skracane - zwrócił uwagę polityk.
Jerzy Wenderlich sądzi, że premier właściwie odpowiedział na ofensywę opozycji. Zdaniem posła SLD, samego przełomu jeszcze nie ma, trzeba czekać na efekty zapowiedzi premiera. - Platforma wyszła z ciosem, wreszcie nie kiwała się gdzieś w defensywie, przeszła do ofensywy - mówił w Trójce polityk Sojuszu.
Zdaniem europosła PSL Jarosława Kalinowskiego, premier odpowiedział na ofensywę opozycji, zwłaszcza Prawa i Sprawiedliwości. W jego opinii, szef rządu stawił czoło podstawowym wyzwaniom takim jak obrona miejsc pracy czy konieczność inwestowania. Według Kalinowskiego, premier powiedział Polakom co rząd zrobi, by wypełnić lukę między napływającymi jeszcze środkami z obecnej perspektywy budżetowej a kolejną perspektywą.
Ten sam wątek podchwycił Rafał Grupiński. Szef klubu parlamentarnego PO podkreślił, że w okresie przejściowym między dwoma unijnymi budżetami wielu inwestorów prywatnych i publicznych będzie spłacało kredyty za ostatnie inwestycje. A z powodu zmniejszonych inwestycji będą mieli mniejsze przychody z CIT. Poseł Grupiński wskazał też, że nie można cały czas liczyć na to, że środki zewnętrzne będą pobudzały naszą gospodarkę. - Musi się szykować do okresu, kiedy tych pieniędzy unijnych będzie mniej - mówił poseł PO.
Ludwik Dorn z Solidarnej Polski uważa, że premier z rocznym opóźnieniem nawiązał kontakt z rzeczywistością. A o tym, że będzie okres przejściowy między starym a nowym budżetem Unii rząd wiedział od co najmniej 3 lat - przypominał parlamentarzysta. Jego zdaniem, wystąpienie premiera było dużym sukcesem opozycji i związków zawodowych, bo szef rządu wygłaszał de facto ich postulaty.
Zdaniem wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej z Ruchu Palikota, premier ma syndrom Baracka Obamy. Jej zdaniem, z Donalda Tuska uszło powietrze, a w swym wystąpieniu skupił się na kwestiach, które Ruch Palikota postulował jej wcześniej. - To wystąpienie było bardzo techniczne. W expose nie było nic, co mogłoby być czymś przełomowym - uważa Nowicka.