Piotr od żurawi
2012-09-20, 11:09 | aktualizacja 2012-09-25, 17:09
- Ludzie, którzy mnie znają, pytają, co słychać u żurawi, a nie co słychać u mnie – mówi z uśmiechem Piotr Dziełakowski, który od 20 lat fotografuje żurawie.
Posłuchaj
"Klangor" to charakterystyczny dźwięk, który wydaje żuraw (grus grus). Gdy ktoś dzwoni do Piotra, to w jego komórce odzywa się taki właśnie dźwięk. Piotr Dziełakowski dokumentuje przyrodę swojego miejsca zamieszkania. Mieszka we Wschowie z żoną i dwoma synami. Pracuje w Spółce Komunalnej i zajmuje się edukacją ekologiczną.
Obserwacje przyrody, ptaków i zwierząt stały się jego sposobem na życie. Przyznaje, że ucieka do lasu od "systemu" – jak nazywa codzienność, z jej obowiązkami, troskami i przymusem robienia rzeczy, których się nie akceptuje. Las daje wyciszenie emocji i czas potrzebny na przemyślenie problemów.
Fotografie Piotra Dziełakowskiego są wystawiane w różnych instytucjach, a on sam chce, żeby służyły edukowaniu dzieci i młodzieży. – Czasami lepiej popatrzeć, poobserwować niż sfotografować zwierzę – przekonuje bohater reportażu. Często, gdy rozmawia na forach poświęconych fotografowaniu przyrody z młodymi fotografami, przestrzega przed byciem "paparazzi". Uczula młodych na bycie odpowiedzialnym fotografem, który nie wykorzystuje przyrody do własnych celów. - Lubię milczeć i lubię obserwować, stąd moje wyjazdy, te 14-15 godzin obserwacji. Tak samo lubię obserwować ludzi. Chyba wtedy jestem prawdziwy - zastanawia się Piotr Dziełakowski.
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Piotr od żurawi" Małgorzaty Nabel (PR Zielona Góra).