21 lat dla Breivika: miłosierdzie, słabość prawodawstwa
2012-08-24, 18:08 | aktualizacja 2012-08-25, 12:08
- Z całą pewnością ta kara nie jest sprawiedliwa. Nie pewności, że Anders Breivik nie wyjdzie wcześniej - mówiła w radiowej Trójce Jadwiga Wiśniewska z PiS.
Posłuchaj
Norweski sąd zakończył trwające ponad 7 godzin odczytywanie uzasadnienia wyroku. Sędziowie orzekli, że Breivik jest w pełni poczytalny i świadomy tego, co zrobił. Anders Breivik potwierdził, że nie będzie odwoływał się od wyroku 21 lat więzienia. Norweg w lipcu ubiegłego roku zabił 77 osób. W Oslo podłożył ładunki wybuchowe przed rządowymi budynkami, a na pobliskiej wyspie Utoya otworzył ogień do młodzieży przebywającej na obozie Partii Pracy.
- Został uznany za poczytalnego, to buduje moje poczucie sprawiedliwości - mówiła w "Pulsie Trójki" Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. - Pamiętajmy, że przed wyjściem z więzienia zbiera się specjalna komisja i może wielokrotnie przedłużać ten wyrok, co może oznaczać, że będzie to jednak dożywocie, a Norwegowie zachowają swoje poczucie, że są tacy miłosierni dla osób łamiących prawo. Norwegowie nie chcą mieć łatwiejszego wyjścia, bo uznanie Breivika za niepoczytalnego byłoby łatwiejsze.
Jadwiga Wiśniewska z PiS uważa, że Anders Breivik nie został ukarany we właściwy sposób. - Z całą pewnością ta kara nie jest sprawiedliwa. Nie pewności, że Breivik odsiedzi w całości te 21 lat. Ta sytuacja obnażyła słabość prawodawstwa norweskiego. Kara bezwzględnego dożywocia w tej sytuacji byłaby konieczna. U nas ten proces toczyłby się bardzo długo i nie wyobrażam sobie, żeby w naszym prawodawstwie zasądzono tak niski wymiar kary. Kiedy zestawimy satysfakcję malująca się na twarzy Breivika z wyrokiem 21 lat, to pokazuje słabość prawodawstwa norweskiego - podkreśliła posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Rozmawiał Damian Kwiek.
aj