"Jej się nie da zapomnieć..."
2012-08-10, 20:08 | aktualizacja 2012-08-13, 12:08
Do Malewskiej nie pasuje określenie pisarka zapomniana, raczej nieznana. Bo ci, którzy mieli okazję poznać jej twórczość, na pewno nie zapomnieli tego doświadczenia.
Posłuchaj
Hanna Malewska współtworzyła i przez długie lata była redaktorem naczelnym miesięcznika "Znak". Pisała, ale nie lubiła skupiać uwagi na sobie. Może dlatego pamięć o niej uległa zatarciu.
- Hanna była człowiekiem bardzo wolnym i niezależnym. Nie chciała narzucać własnej wizji świata, uważała to za zbędne, bo rozumiała, że ten świat sam ma siłę kontaktu z człowiekiem i potrafi przekonać człowieka, czym jest - opowiada współpracowniczka i – jak sama deklaruje – uczennica Malewskiej, Halina Bortnowska.
Z pracy z Malewską i jej książek przyjaciółka wyczytuje, że redaktorce "Znaku" zawsze chodziło o to, by w człowieku budziła się świadomość i był "nakarmiony" do tego, by mógł się rozwijać, szukać, rosnąć i widzieć jaśniej. - Uprawiała swoisty kult rozwoju świadomości człowieka, miała też poczucie, jak wielką rzeczą jest czytanie. To było wielkie szczęście pracować z nią - podkreśla gość "Klubu Trójki".
Publicystka i teolożka wspomina, że od lat 60., gdy "Znak" wznowił działalność po kilkuletnim zawieszeniu, miesięcznik stanowił "przyciętą przez cenzurę, ale jednak syntezę kultury chrześcijańskiej tak, jak się ona rozwijała na Zachodzie". - W tamtym świecie "Znak" był miejscem wielkiej wolności, a myśmy byli u siebie w domu. W dużej mierze dzięki pismu i Malewskiej, która niezwykle dbała, by "Znak" był pomostem i by ten pomost zachować przejezdnym - wspomina. Nie zawsze to było łatwe, o czym świadczy przerwa w działaniu pisma w latach 1953 - 57.
Obok tworzenia czasopisma i środowiska, skupionego wokół niego, najważniejszą sprawą w życiu Hanny Malewskiej była literatura. Pisała powieści historyczne, przeciwstawiające się tradycji sienkiewiczowskiej: stawiające czytelnikowi niemałe wymagania, ale w zamian proponujące mu intrygującą refleksję na temat roli jednostki w dziejach. - We wznowionej właśnie przez wydawnictwo "Znak" "Opowieści o siedmiu mędrcach" możemy na nowo odkrywać czym są sumienie, prawo, porządek i miłosierdzie, a może przydałoby się też odkryć milczenie - zastanawia się w Bortnowska w rozmowie z Jerzym Sosnowskim.
Pod jakimi względami Wisława Szymborska i Hanna Malewska są do siebie podobne? Jak redaktorka "Znaku" odebrała zmiany w Kościele Katolickim niesione przez II Sobór Watykański i jak rozumiała obiektywność świata? Jak reagowała na działalność współpracowników, która mogła przynieść szkodę "Znakowi"? O tym wszystkim, a także działalności Malewskiej w Armii Krajowej w "Klubie Trójki - 9 sierpnia" rozmawiali Halina Bortnowska i Jerzy Sosnowski. Wysłuchaj całej bardzo ciekawej audycji.
W dalszej kolejności "Znak" zapowiada publikacje książek Hanny Malewskiej: "Przemija postać świata", "Panowie Leszczyńscy", "Apokryf rodzinny", "Sir Tomasz Moore odmawia" oraz "Opowiadania".