Pałacowe orgazmy
Pani Hanna Szczubełek od przeszło pół wieku jest kronikarką Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Oprócz prowadzenia oficjalnej dokumentacji zbiera listy zaadresowane na ten najbardziej charakterystyczny budynek stolicy. Ludzie piszą czasem zastanawiające rzeczy...
Pałac Kultury i Nauki w Warszawie
Foto: Fot.: Flickr.com, lic. CC, tgraham
Na firmowej wizytówce z dumą pokazuje zaszczytny tytuł - kronikarz. To jedyny taki etat w Polsce, a może i w Europie. Pisana przez nią kronika to skarbnica wiedzy nie tylko o Pałacu, lecz także o Warszawie i życiu stolicy na przestrzeni ponad 50 lat, dlatego na podstawie trzymanych pod kluczem opasłych tomów powstało paręnaście prac magisterskich i doktorskich oraz wiele książek i artykułów prasowych. Ale "życie pałacowe" pani Hani to nie tylko kronika. Zbiera też ona nietypową korespondencję zaadresowaną do Pałacu.
Jak tłumaczy bohaterka reportażu za czasów PRL niektórzy myśleli, że w wysokich murach Pałacu musi mieć swoją siedzibę najwyższa władza. Pani Halina ma w swoich zbiorach mnóstwo listów z prośbą o pomoc. W tym od górala zatytułowany "do drogiego rządu" w sprawie zajęcia miedzy przez sąsiada. Szczególnie ciekawy jest list od pewnej mieszkanki Warszawy: "Szanowna dyrekcjo Pałacu Kultury, mieszkam na ścianie wschodniej naprzeciwko Pałacu. Codziennie w nocy mam silne doznania erotyczne na skutek promieniowania anteny telewizyjnej na iglicy. Bardzo mnie to wyczerpuje, dlatego proszę dział techniczny o zasłonięcie tej anteny. Nie mogę zmienić mieszkania, a przyznacie, że orgazmy, których doznaję bez własnej woli nie są dobre."
A jak doszło do tego, że w filmie Andrzeja Wajdy "Polowanie na muchy" słychać głos bohaterki reportażu? Zapraszamy do wysłuchania reportażu Jakuba Tarki "Kronikarka".