Bez śladu. 730 dni oczekiwania
- Budzę się i stwierdzam: dzisiaj jest nowy dzień, może coś się wydarzy. Z nadzieją, mimo wszystko, żyje się lepiej - opowiada mama Iwony Wieczorek. Mijają już 2 lata od zaginięcia nastolatki. Dziewczyna wyszła z jednej z sopockich dyskotek i zaginęła bez wieści.
Foto: Facebook
Trop urwał się w Jelitkowie na wysokości wejścia na plażę numer 63. Tu ostatni raz kamera zarejestrowała sylwetkę nastolatki. - Czas nie leczy ran absolutnie. Ta rana się z czasem pogłębia, tym bardziej, że nie wiadomo co się z nią stało, że nie wiem, czy Iwona żyje, czy nie żyje, co się z nią dzieje - mówi matka Iwony.
Autorka reportażu przeprowadziła szereg rozmów: z matką zaginionej, z policją, ze spotkanymi w Jelitkowie przechodniami i mieszkańcami oraz dziennikarzami, którzy pisali artykuły o zniknięciu 19-latki. - To, że prokuratura tę sprawę umorzyła nie spowodowało tego, że policjanci przestali się nią zajmować. Cały czas prowadzimy poszukiwania - zapewnia podkomisarz Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
- Wiem, że w dalszym ciągu się przesłuchuje osoby. Coś mamy, dużo mamy, ale nie mamy tego nagłówka "znaleźliśmy Iwonę". Na to czekam, to jest priorytetem tych poszukiwań: wiedzieć gdzie jest Iwona i kto to zrobił, nic więcej mnie nie interesuje - podkreśla matka zaginionej nastolatki.
Nadal nie wiadomo, co stało się z Iwoną Wieczorek. Dlaczego sprawę od komendy miejskiej w Sopocie przejęła komenda wojewódzka z Gdańska i jak wygląda śledztwo, dowiesz się słuchając całego reportażu "Bez śladu" Anny Rębas.
Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.
(ed)