Ciocia do wynajęcia
2012-05-18, 12:05 | aktualizacja 2012-06-05, 18:06
- Ja już nie wyobrażam sobie pracy na etacie, to czym się zajmuję ma mieć sens, to ma być coś, z czego nie zrezygnuję nawet, gdybym wygrała 20 milionów. I nie wiem czy coś ma większy sens, nż uczestniczenie w wychowywaniu dzieci - mówi Pani Asia, opiekunka.
Posłuchaj
Ulice dużych miast pełne są kobiet z wózkami. Nie dajcie się jednak zwieść. Te Panie bardzo rzadko są na spacerze z własnymi dziećmi lub wnuczkami, a o wiele częściej są w pracy. W marcu minęło pół roku od wprowadzenia ustawy o opiece nad dzieckiem do lat 3, która dała nianiom możliwość legalizacji ich pracy. Ale wiele kobiet nie skorzystało z tej możliwości i nadal pracują w szarej strefie.
Do tej grupy należy pani Asia, którą cztery podopieczne nazywają ciocią. Bohaterka reportażu studiowała rusycystykę, pracowała w szkole, w biurze. Po wychowaniu własnych dzieci powrót do pracy w edukacji okazał się niemożliwy, a próby poszukiwania innej - zakończyły fiaskiem. Została opiekunką. - Dziewczynki nie chciały wypuścić Asi z mieszkania, kiedy przyszła do nas po raz pierwszy - wspomina mama dziewczynek.
Sylwia Wanat z serwisu niania.pl mówi, że spośród 200 tysięcy zarejestrowanych opiekunek aż jedną czwartą stanowią studentki i osoby do 25. roku życia. - Pozostałe to osoby w wieku średnim, które traktują tę pracę jako swoje główne źródło utrzymania, zawód oraz osoby starsze, które w ten sposób dorabiają do emerytury - wyjaśnia.
Czym kierują się kobiety wybierając tę pracę? Jakie oczekiwania mają rodzice i dlaczego decydują się zostawić dzieci z opiekunkami, a nie w żłobku czy przedszkolu?
Dowiesz się słuchając całego reportażu Katarzyny Błaszczyk "Ciocia na godziny", w którym wypowiadał się także Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.
Jednocześnie zachęcamy do odwiedzenia strony sklep.polskieradio.pl, gdzie mogą Państwo nabyć płyty CD przygotowane z myślą o najmłodszych, w tym "Pan Dzień Dziecka i Calineczka - Kasia i Pipi na tropie".