Pozostały tylko deklaracje

- Wydawało się, że katastrofa smoleńska to jest taki moment, kiedy wszystkie podziały mają szansę zaniknąć - mówił w radiowej Trójce Jacek Sasin, poseł PiS.

Pozostały tylko deklaracje

Foto: PAP/Leszek Szymański

"Puls Trójki" 10 kwietnia 2012
+
Dodaj do playlisty
+

Politycy kilka dni po katastrofie rządowego tupolewa deklarowali, że nigdy nie będzie już agresywnego języka debaty w Sejmie i wszyscy parlamentarzyści będą się wsłuchiwali w głos drugiej strony. Jacek Sasin powiedział w "Pulsie Trójki", że żałuje, iż polityczne pojednanie trwało tak krótko.

- Pamiętam te deklaracje, wydawało się, że to jest taki moment kiedy wszystkie podziały mają szansę zaniknąć. Sprawy ważne mają szansę stanąć w pełnym świetle, a sprawy mało ważne być gdzieś odrzucone na bok (…) Miałem już wtedy pewną wątpliwość czy tak się stanie, bo pamiętałem deklaracje po śmierci Ojca Świętego i też niewiele z nich potem pozostało. Tutaj ten nastrój, który po 10 kwietnia panował, nastrój solidarności ogólnonarodowej, zadumy, odrzucenia podziałów niestety dosyć szybko został zburzony - zaznaczył.

Poseł SLD Ryszard Kalisz przyznał, że pamięta dobrze deklaracje różnych polityków, ale sam do niczego się nie zobowiązywał. - Nic nie składałem, ponieważ nigdy nie używam agresywnego języka, staram się mówić merytorycznie. Pamiętam mnóstwo było deklaracji kibiców piłkarskich, bo 10 kwietnia ten wypadek pod Smoleńskiem pozostanie już na zawsze w polskiej świadomości narodowej, to było niezwykle traumatyczne wydarzenie - podkreślił.

We wtorek minęły dwa lata od katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką.

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

"Śniadanie w Trójce" 10 kwietnia 2010 roku >>>

Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy!

aj

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.