Nieoceniony wkład Słuchaczy Trójki na przykładzie Pani Babci i Pana Dzwonnika
2012-04-01, 12:04 | aktualizacja 2012-04-01, 16:04
Słuchacze telefonują do nas by skomentować otaczającą rzeczywistość, podzielić się spostrzeżeniami. Niektórzy robią to w sposób dość niezwykły…
Posłuchaj
Jeden z najciekawszych przykładów pochodzi z początku lat 90. Pan Marek z Katowic - nazywany na początku Dżinglarzem, a potem, jak sam prosił, Dzwonnikiem z Programu Trzeciego - tworzył mini-słuchowiska, które miały początek, zakończenie, puentę. – Byliśmy zdziwieni, nie wiedzieliśmy, co to jest. Jakieś konkurencyjne radio do nas dzwoni? – mówił Dariusz Pieróg, odpowiedzialny w Trójce za kontakt telefoniczny ze Słuchaczami. Zainteresowany pracownik Radia postanowił poza anteną porozmawiać z Dzwonnikiem, a następnie stworzył o nim reportaż.
Drugim Słuchaczem, do dziś jest wspominanym na Myśliwieckiej, była pewna starsza pani z warszawskiego Natolina. – Zwykła mówić: "Babcia się kłania, o czym dziś mówimy, bo dopiero weszłam?". My nazywaliśmy ją z szacunkiem Panią Babcią. Była architektką kształconą jeszcze przed wojną, niezwykle pogodną starszą panią – wspominał Dariusz Pieróg.
Słuchacze Trójki są szczególnie uważni na błędy językowe. – Jeżeli dziennikarz popełni taki błąd, to natychmiast telefony zaczyanają się urywać. Ale to są takie połajanki ojcowskie, powiedziałbym, jak w rodzinie. Złości tam nie ma – mówił Dariusz Pieróg.
Więcej ciekawostek o Trójkowych Słuchaczach znajdą Państwo w nagraniach "Audycja Redakcji Aktualności – 1.04.2012" i "Nieoceniony wkład Słuchaczy na przykładzie Dzwonnika" – "Trójka z dżemem - palce lizać!”.
(pg)