Geograf w wojsku
2012-03-20, 10:03 | aktualizacja 2012-03-21, 18:03
- Ułamek sekundy, trzy milimetry potrafią zaważyć o ludzkim życiu i zdrowiu - o pracy wojskowego kartografa w Iraku i Afganistanie opowiada pan Robert.
Posłuchaj
- Żołnierzy w naszej rodzinie było kilku. Dziadek walczył AK, a ojciec został wojskowym topografem, można powiedzieć, że wyssałem to z mlekiem matki - opowiada pan Robert. Podczas trzech misji w Iraku i Afganistanie to na nim i jego zespole ciążyła odpowiedzialność za zabezpieczenie Międzynarodowej Dywizji we wszelkie dokumenty kartograficzne.
- Decyzja o pierwszej misji była najtrudniejsza, bo trzeba było przygotować się mentalnie, ale też przeorganizować życie - wspomina bohater reportażu.
Grupa Wsparcia Geograficznego, którą dowodził w Iraku, dostarczała mapy, zdjęcia satelitarne, przygotowywała trasy wyjazdów i powrotów patroli do bazy. - Ciążyła na nas wielka odpowiedzialność, jeśli ja popełniłbym błąd, mógł on kosztować kogoś życie - dodaje.
Dlaczego żona pana Roberta jeździła tramwajem przez teren Wojskową Akademię Techniczną, kiedy żołnierz przekazywał życzenia za pośrednictwem Marka Niedźwieckiego oraz jakie znaczenie ma dla rodziny piosenka Lady Pank "Mała wojna" dowiesz się słuchając całego reportażu "Kartograf na misjach" Doroty Bonieckiej-Górny.
"Reportaży" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.
(asz)