Już jest! Jubileuszowy kalendarz Trójki
Oto my, dziennikarze Programu Trzeciego, specjalnie dla Państwa. W wyjątkowym kalendarzu ściennym - trzynastomiesięcznym! - na 50. urodziny Trójki.
Okładka jubileuszowego kalendarza wydanego na 50-lecie Trójki
Pomysł uczczenia jubileuszu w taki właśnie sposób narodził się kilka miesięcy temu. To drugi kalendarz w historii Trójki - poprzedni przygotowaliśmy jeszcze w XX wieku... Sesja fotograficzna trwała ponad tydzień! Trzyosobowy zespół produkcyjny – fotograf, jego asystent oraz pani zajmująca się profesjonalnym pudrowaniem – wykazał się nie lada cierpliwością. Skakaliśmy, tańczyliśmy, przynosiliśmy do studia najdziwniejsze rekwizyty. Wszystko się jednak udało i – po nerwowym wyczekiwaniu – jesteśmy gotowi, by także i w ten sposób, na papierze, trafić do Państwa domów.
Kalendarz zaczyna się nietypowo – od drugiego kwartału, od 1 kwietnia – dnia naszych 50-tych urodzin, kończy – 30 kwietnia 2013 roku, gdy Trójka będzie miała 51 lat i 30 dni. Na okładce (jedna z trzech stron, jakie dziś ujawniamy) – same tuzy: redaktor Andrus lekko onieśmielony, skaczący Jurek Owsiak , Magda Jethon w słuchawkach, redaktor Kydryński z ukochanym instrumentem, Marek Niedźwiecki z… porcelanowym misiem i płytami, a na wszystkich spogląda pan Mann .
A co w środku? Naszych dziennikarzy można podzielić na kategorie (wszyscy mieszczą się w zbiorze "uśmiechnięci"). Są zatem redaktorzy-sportowcy (tu szczególną uwagę zwraca Adam Malecki z podbitym okiem - zawadiaka), redaktorzy-muzycy (wśród nich Piotr Baron z nieodłączną gitarą, choć nie w 3D), jest silna grupa czytająca (gazety, książki i… mapy, jak w przypadku Magdy Trzaski ), są miłośnicy zwierząt (dwa psy, jeden kot, jeden koń – na biegunach i jeden… dzik – pluszowy). Leżymy, stoimy, biegamy, jeździmy na rowerze (jak Henryk Sytner – w butach narciarskich!). Słowem: jesteśmy tacy, jak na co dzień (choć to stwierdzenie może wydać się dziwne, gdy już zobaczą Państwo zdjęcie Damiana Kwieka z marca 2013…), lekko zwariowani…
By łatwiej mogli nas Państwo rozpoznać, zostaliśmy podpisani. Teraz możemy jedynie czekać na reakcje, bo Słuchacze wyobrażają nas sobie zapewne zupełnie inaczej… Chętnie – przez najbliższe (szczęśliwe) trzynaście miesięcy – "zawiśniemy" gdzieś u Państwa! A zatem – do zobaczenia… Na ścianie. No i – do usłyszenia!
Aha, w kalendarzu jest nawet Czarna Helena!
Więcej o kalendarzu przez cały poniedziałek na naszej antenie!
(mn)