Maszyniści na pierwszej linii frontu

- My, maszyniści, jesteśmy jak żołnierze na pierwszej linii frontu. Jeżeli maszynista widzi dużą przeszkodę i wie, że nie ma szans, to używa hamulca i ucieka jak najdalej w głąb lokomotywy – mówi jeden z bohaterów reportaży.

Maszyniści na pierwszej linii frontu

Foto: sxc.hu

Reportaż Katarzyny Błaszczyk: Są ludzie, nie ma ludzi
+
Dodaj do playlisty
+

W katastrofie kolejowej pod Szczekocinami zginęło trzech maszynistów. Ich koledzy opowiadają o sytuacjach, kiedy szczęście uratowało ich od tragedii. Szczęście, ponieważ w Polsce nie ma ani dobrych przepisów kolejowych, ani dobrej infrastruktury. Brakuje słupków kilometrowych, a magnesy wbudowane w tory, dzięki którym w lokomotywie działa system Samoczynnego Hamowania Pociągu, często padają łupem złomiarzy.

- PLK o tym wie - mówi w reportażu jeden  z maszynistów - dlatego w rozkazach mamy zaznaczone miejsca, gdzie magnesów nie ma. Tylko, co z tego. Jeśli maszynista miałby zawał serca akurat w tym momencie, pociąg będzie jechał dalej. - Pociąg nie zatrzyma się w miejscu, to nie jest hulajnoga – mówi inny bohater reportażu i dodaje, że przy prędkości  120 km na godz. droga hamowania pociągu wynosi ok. 1 km.

Jak można zmienić przepisy, by uniknąć lub zmniejszyć skutki katastrof? O tym w reportażu.

Reportaż "Są ludzie, nie ma ludzi" przygotowała Katarzyna Błaszczyk.

Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.

''