Platforma obywatelskość ma w nazwie
2012-03-13, 18:03 | aktualizacja 2012-03-13, 18:03
Marcin Mastalerek (poseł PiS): Jeśli nie zostanie przeprowadzone referendum, to okaże się po raz kolejny, że PO nigdy nie była partią obywatelską.
Posłuchaj
Przed nami kilkadziesiąt ostatnich godzin ogłoszonych przez rząd konsultacji społecznych dotyczących rządowego projektu ustawy podnoszącej wiek emerytalny. Związkowcy i partie opozycyjne proponują referendum, jednak Platforma Obywatelska nie chce o tym słyszeć.
- Jestem spokojny o to, że nie dojdzie do referendum - podkreślił w radiowej Trójce poseł PO Marcin Święcicki. - Związkowcy proponują referendum z jednostronnymi pytaniami: czy chcesz dostawać więcej pieniędzy i krócej pracować? Na tak postawione pytania, każdy odpowie "tak". Uczciwie postanowione pytanie musiałoby brzmieć w taki sposób: czy chcesz zachować obecny wiek emerytalny i mieć emeryturę o połowę niższą, albo składki dwa razy większe czy też chcesz stopniowego wydłużenia wieku emerytalnego do poziomu do którego wydłużają również inne kraje w Europie.
Polityk PO nie zapoznał się dokładnie z propozycją Solidarności, ponieważ pytanie zaproponowane przez związkowców brzmi tak: "czy jest pani/pan za utrzymaniem dotychczasowego wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę?"
- To jest bardzo dobre pytanie - uważa poseł PiS Marcin Mastalerek. - Jeżeli nie zostanie przeprowadzone w Polsce referendum, to zignorowane zostanie ponad dwa miliony polskich dorosłych obywateli, którzy się pod tym podpisali. Platforma obywatelskość ma w nazwie, jeśli nie zostanie w tak ważnej sprawie przeprowadzone referendum, to okaże się po raz kolejny, że PO nigdy nie była partią obywatelską.
Platforma nie zamierza jednak zmieniać zdania w sprawie emerytur. Marcin Święcicki zaznaczył, że konsultacje społeczne odbywają się po to, aby uświadomić konsekwencje jakie niesie ze sobą nie wprowadzenie reformy emerytalnej. Z kolei poseł PiS uważa, że rząd nie chce wysłuchać społeczeństwa i poszukać innych form rozwiązania emerytalnego problemu. - To jest leniwy rząd, który idzie na łatwiznę - podkreślił Mastalerek.
Rząd zapowiada podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat. Zgodnie z projektem przygotowanym przez ministerstwo pracy, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. Oznaczałoby to, że z każdym rokiem na emeryturę przechodzić będziemy o trzy miesiące później. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
aj