Diabeł tkwi w szczegółach?
Jarosław Katulski (PO): System refundacji leków od wielu lat w Polsce nie był uporządkowany i to, co mamy teraz, to jest próba sensownego, systemowego uregulowania.
Foto: (fot. PAP/Jacek Turczyk)
Jarosław Katulski, wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia w Sejmie, ocenia, że to próba bardzo trudna i wprowadzana w niezdrowej atmosferze. - Wprowadzenie ustawy refundacyjnej nie było proste, rok temu Izba Lekarska zgłaszała pewne zastrzeżenia. Być może powinniśmy częściowo uderzyć się w piersi, politykę informacyjną prowadzić inaczej - przekonuje gość Marcina Zaborskiego.
Minister Bartosz Arłukowicz zmienia zmienioną dopiero co listę leków refundowanych, zwołuje konferencję prasową, na której tłumaczy, wyjaśnia i uspokaja... Czy uspokoi pacjentów? O tym w "Pulsie Trójki" mówił także prezes Naczelnej Rady Lekarskiej - Maciej Hamankiewicz, który podkreślał, że w medycynie nie ma miejsca na chaos.
- Mówiliśmy o tym od roku, że będzie chaos - zaznacza Maciej Hamankiewicz. Zdaniem eksperta diabeł tkwi w szczegółach, a to z kolei powoduje, że tę ustawę muszą wykonać lekarze, którzy już dzisiaj wzbraniają się przed wypisywaniem recept według nowych zasad. - Rzecz polega na tym, że ci którzy tkwią w proteście przeciwko nieuczciwości jaką niosą co najmniej 3 artykuły ustawy, będą się bali pisać i to jest niebezpieczeństwo dla całego społeczeństwa - podkreśla gość Trójki.
Środowisko lekarskie jest zdania, iż jutro posłowie w Sejmie mają ostatnią szansę, by sytuację uratować - jeżeli czegoś nie zrobią, to sytuację należy uznać za przekraczającą stan alarmujący. Chodzi głównie o art. 48, który w sposób nieuczciwy nakłada na lekarzy kary za tzw. nienależną refundację. - To szereg zapisów i w skali całej ustawy może są marginesem, ale potrafią zaważyć na całości - ocenia prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Resort zdrowia do wczoraj prowadził negocjacje z firmami farmaceutycznymi, lista leków refundowanych, zgodnie z założeniami, może być aktualizowana co 2 miesiące. Obwieszczenia list refundacyjnych będą ogłaszane i będzie zawsze 2 tygodnie vacatio legis, żeby się można było z nimi zapoznać. Jak wyjaśnia Maciej Hamankiewicz ustawa tę sytuację dramatycznie zmieniła: - Poprzednio minister wprowadzał listę poprzez rozporządzenie, a teraz wprowadza obwieszczeniem. Różnica – przedtem minister musiał skonsultować z całym środowiskiem to, co znajduje się na liście, a teraz nie musi.
- Rzeczywiście pewne zapisy ustawy są tak skonstruowane, że nakładają dużą odpowiedzialność na farmaceutę za właściwe zinterpretowanie recepty. Kłopoty mogą być. Jestem przekonany, że później to wszystko się uspokoi i nie będzie większego problemu - przekonuje Jarosław Katulski.
Czy obawiać się zamienników leków, dowiesz się słuchając całej rozmowy – "Puls Trójki, 29 grudnia 2011".
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godz. 17.45.
(ed)